Temat

może o tolerancji

Postów na stronie:
SM
@smokiess
3 książki 8 postów
2011-01-12 08:16 #
Witam wszystkich
Mój poprzedni wątek nie wzbudził żadnego zainteresowania, spróbuje więc może inaczej. Chciałam zapytać czym tak na prawdę jest tolerancja i czy uważacie, że nasze społeczeństwo jest tolerancyjne? Dlaczego tak się dzieje, że bardziej wzruszy nas cierpiące zwierzę od sąsiada zza ściany?
Dlaczego boimy sie ludzi, którzy w jakiś sposób różnią się od nas?
Szacuje się, że 1/10 urodzeń wykazuje objawy autyzmu, dlaczego sądzimy, że autyzm równa się upośledzenie umysłowe?
Czy wiecie, że duża część osiągnięć naukowych to zasługa autystycznych sawantów?
Może ktoś jednak zdecyduje się zabrać głos?
# 2011-01-12 08:16
Odpowiedz
@frodo
@frodo
2901 książek 2165 postów
2011-01-12 08:27 #
Dlatego że to co nie znane budzi niepokój i niezrozumienie. Wystarczy poczytać klasyka naszej psychiatrii Antoniego Kępińskiego, który właśnie o tym pisał w latach 60 - tych ubiegłego wieku. A co do naszego społeczeństwa i jego tolerancji - wystarczy wspomnieć ostatnie wypadki - wojnę o krzyż i wojnę polsko - polską. To powinno dać wyobrażenie o naszej "polskiej tolerancji". Pozdrawiam.
# 2011-01-12 08:27
Odpowiedz
@Lena173
@Lena173
189 książek 759 postów
2011-01-12 08:46 #
Zgadzam się ze zdaniem Froda - ludzie poniekąd boją się tego z czym - do tej pory - nie mieli żadnej styczności. W wielu przypadkach nie starają się tego nawet zmienić. Moim zdaniem powinno się otwierać na społeczeństwo i nie brać pod uwagę tego, czy ktoś jest całkowicie sprawny, czy też nie...

Być może nie jestem w 100% obiektywna, jednak sama zdecydowałam się na studia, które w przyszłości umożliwią mi większy kontakt z osobami niepełnosprawnymi. Co prawda planuję raczej zająć się logopedią itd, jednak kto wie co pokaże czas.

Jeśli chodzi o tolerancję, to uważam, że 3/5 Polaków - a nawet i więcej - jest bardzo mało tolerancyjnych. I nie chodzi mi tu już o wspomnianą piętro wyżej przez Froda "walkę o krzyż". Mam na myśli raczej wspomniany wyżej stosunek do mniejszości narodowych i ogólnie osób, które w jakikolwiek sposób wyróżniają się pod względem kulturowym, obyczajowym, religijnym, czy wreszcie mają odmienny kolor skóry.

Niestety aby to zmienić taki stan rzeczy przydałoby się rozpocząć swoistego rodzaju uświadamianie od osób dorosłych, które poniekąd 'sterują' własnymi dziećmi, które biorą przykład zarówno z nich, jak i niektórych poglądów. Ja wszystkim wiadomo małe dzieci w wieku przedszkolnym, czy też w początkowych klasach szkoły podstawowej są otwarte na 'nowości' (ehhh brzydkie słowo na okreslenie moich myśli ale wszystkie inne wyleciały mi z głowy). Z wielką ufnością podchodzą do osób, które w jakikolwiek sposób wyróżniają się od reszty. Dopiero z czasem nabierają w sobie dystansu do otoczenia. Bardzo często rodzice kierując się stereotypami sugerują dzieciom, że 'lepiej będzie, jeśli będziesz trzymać się z dala od Kaliego, ponieważ...". Nieraz tego przestrogi są wypowiadane przez zwykłe aluzje itd.

Nie mówię oczywiście, że we wszystkich przypadkach tak jest ale tego typu sytuacje zdarzają się bardzo często...
# 2011-01-12 08:46
Odpowiedz
2011-01-12 08:54 #
"Dlaczego tak się dzieje, że bardziej wzruszy nas cierpiące zwierzę od sąsiada zza ściany?"

To akurat nie ma nic wspólnego z tolerancją. Niektóre osoby są bardziej wrażliwe na cierpienie zwierząt, a inne na cierpienie ludzi.

Jak pisał Frodo, to co nieznane budzi niepokój, dlatego ważna jest edukacja, rozmowa z ludźmi. Oswajanie nieznanego.

Przy czym trzeba pamiętać, że tolerancja to nie akceptacja. To, że np. toleruję czyjeś zachowanie, poglądy nie oznacza, że się z nimi zgadzam.
# 2011-01-12 08:54
Odpowiedz
@frodo
@frodo
2901 książek 2165 postów
2011-01-12 08:58 #
Widzę w tym wszystkim jedną zasadniczą przeszkodę - w czasach globalizacji i przejmowaniu światowych zjawisk (dla mnie tzw. memów) tolerancja to ważne słowo. I oczywiście czyny. Ale trzeba pamiętać, choć to może banalne stwierdzenie, że nasz świat, to nie tylko Europa i kraje G8. Tolerancja niestety zależy od stopnia zamożności i wykształcenia. A trudno o większe podziały jak te w XXI wieku.
# 2011-01-12 08:58
Odpowiedz
SM
@smokiess
3 książki 8 postów
2011-01-12 09:02 #
Nie umiemy zwyczajnie zaakceptować tego, co w jakiś sposób różne od nas. Zastanawiam się z czego to wynika? Przecież ci sami ludzie, którzy dziś wychowują swoje dzieci w myśl zasady "odejdź od niego bo się zarazisz", jutro mogą za sprawą np. swoich wnuków stanąć po drugiej stronie. Nikt nikomu nie zagwarantuje, że jego dziecko, czy dziecko jego dziecka nie będzie tym właśnie "innym"?
Autyzm - czy wiecie jak wiele dzieci wyklucza się ze społeczności szkolnej ze względu na to zaburzenie, choć swobodnie mogłyby uczyć się razem z rówieśnikami? Przecież te dzieci mające dziś autyzm kiedyś staną się dorosłymi autystami i tak czy inaczej będziemy musieli z nimi żyć. Przecież one muszą nauczyć się zasad panujących w społecznościach, najpierw uczniowskich, a później w całej reszcie świata. Izolacja w ramach choćby nauczania indywidualnego w dłuższej perspektywie powoduje tylko to, że zawsze pozostaną "dziećmi w słoiku zamknietymi"
# 2011-01-12 09:02
Odpowiedz
@Lena173
@Lena173
189 książek 759 postów
2011-01-12 09:08 #
Smokiess ludzie nie myślą o tym, że niepełnosprawność może dotknąć kogoś z jego rodziny dopóki tak się nie stanie. Wcześniej bardzo często uważają, że mnie to nie może dotyczyć.

Tak było także z moją kuzynką, z która niejednokrotnie spierałam się na tego typu tematy. Była akurat w ciązy i jakoś tak nadszedł temat. Miała nie tęgą minę, gdy przed rozwiązaniem lekarze powiedzieli jej, że Damian może urodzić się chory. Na to żeby usunąć ciąże było już definitywnie za późno... Na całe szczęście z Maleństwem wszystko jest w jak najlepszym porządku.
# 2011-01-12 09:08
Odpowiedz
@frodo
@frodo
2901 książek 2165 postów
2011-01-12 09:08 #
Powiem tak. Ne żyjemy w idealnym świecie. System oświaty i edukacji, nie jest nastawiony na dzieci z dysfunkcjami społecznymi i psychicznymi. Kto ma nimi zająć - nauczyciel? Wolne żarty.
# 2011-01-12 09:08
Odpowiedz
@Lena173
@Lena173
189 książek 759 postów
2011-01-12 09:13 #
Dokładnie...Niby otwierane są kierunki nastawione na prace z dziećmi z dysfunkcjami, jednak to w dalszym ciągu jest za mało... Oczywiście wszystko jest o zrobienia tyle, że ktoś musiałby podjąć odpowiednie środki, a jak na razie każdy umywa ręce...
# 2011-01-12 09:13
Odpowiedz
SM
@smokiess
3 książki 8 postów
2011-01-12 09:19 #
Niby to wszystko prawda, ale czemu tak jest, że dysfunkcje społeczne eliminują dziecko z "normalności"? Przecież nie ma lepszej terapii jak wdrożenie takiego dziecka w społeczność. Niby każdy to wie, tylko nikt się z tym nie liczy. Nie chodzi o sielankowy obraz wspaniałomyślnych nauczycieli, wychowawców, czy choćby rodziców. raczej o zdrowy rozsądek. Jeśli mam do czynienia z czymś, co wywołuje we mnie strach, bo nieznane to logiczne jest chyba, że nim popadnę w totalną panikę próbuję się dowiedzieć czy faktycznie mam się czego bać?
To tak jakby nagle w domu zgasło mi światło, a ja zaczynam krzyczeć, że to na pewno zwarcie i zawczasu wzywam straż pożarną, strach zupełnie nieadekwatny do zagrożenia.
To, że czegoś nie znam nie musi powodować lęku, a raczej chęć poznania.
# 2011-01-12 09:19
Odpowiedz
SM
@smokiess
3 książki 8 postów
2011-01-12 09:25 #
A propos kierunków. Niby zrobiono dobrą rzecz wpisano w rejestr zawodów asystenta osoby niepełnosprawnej, tylko że takiego asystenta nikt nie chce zatrudniać. Szkoły masowe tłumaczą, że asystent ma rację bytu w klasach integracyjnych? Czy aby tak jest, klasy integracyjne mają nauczyciela wspomagającego, więc jakby nie po to ten zawód stworzono. Z założenia asystent miał towarzyszyć dzieciom niepełnosprawnym w szkołach masowych. A w tych go przecież nie chcą z róźnych względów i bynajmniej nie finansowych.
# 2011-01-12 09:25
Odpowiedz
Odpowiedź
Grupa

Wokół kanapy

czyli o tym czego nie ma na kanapie