Temat

Pisanie, a wykształcenie

Postów na stronie:
2011-01-31 12:10 #
Nie udało mi się znaleźć podobnego wątku, a bardzo mnie ciekawi co na ten temat sądzą Kanapowicze.
Mianowicie wiadomym faktem jest, że pisać każdy może - trochę lepiej, trochę gorzej... Lecz pytanie brzmi: czy każdy powinien?

Czy aby dobrze pisać potrzebne jest wykształcenie, bądź chociaż obeznanie w teorii i historii literatury? Czy wtedy będziemy mogli pisać lepsze i bardziej "świadome" dzieła? Z odpowiednia wiedzą przecież możemy szerzej spojrzeć na dany temat, unikniemy błędów i będziemy swobodniej się poruszać na danym gruncie. Czy może takie wykształcenie w przypadku pisania książek to pic na wodę, bo tak naprawdę liczy się coś innego - natchnienie i wyobraźnia?

Zapraszam do dyskusji :).
# 2011-01-31 12:10
Odpowiedz
@Tajemnica33
@Tajemnica33
147 książek 1023 posty
2011-01-31 12:24 #
Bardzo ciekawy temat :)

Szczerze mówiąc myślę, że wykształcenie związane z literatura na pewno pomoże. Wydaje mi się, że taka osoba ma większą swobodę wyrażania się. Błędy ortograficzne i stylistyczne jakby z" urzędu" są eliminowane.
Nie można jednak przekreślić całej reszty. Przykładem sa autorzy, którzy nie maja nic wspólnego z literatura a jednak ich książki odnoszą sukcesy.

Czy trzeba posiadać jakiś dar? Sama nie wiem ... może bardziej wyobraźnię?
# 2011-01-31 12:24
Odpowiedz
@molik14
@molik14
164 książki 324 posty
2011-01-31 12:30 #
Ktoś mi zawsze powtarzał że, im więcej czytamy tym lepiej piszemy.
A co do tematu, to tak jak napisała Tajemnica: Wykształcenie takie pomoże jednak nie można skreślać ludzi bez niego.
Tak samo jest z wielkimi mózgami świata którzy nie skonczyli studiów.
# 2011-01-31 12:30
Odpowiedz
@patrylandia
@patrylandia
243 książki 1840 postów
2011-01-31 12:53 #
Troszeczkę odbiegnę od tematu... byłam ostatnio na warsztatach krytyki literackiej i jednym z tematów był, czy krytyk musi być po polonistyce? Odpowiedź była taka, że "nie musi być, ale nie zaszkodzi jak będzie". ;-) i w tym momencie trzeba by przekleić wypowiedź Tajemnicy ;P ... Co do pisania książek, to liczy się pomysłowość i to, żeby pierwsze 30 stron książki zainteresowało redaktora w wydawnictwie (oni więcej nie czytają), chyba, że właśnie te pierwsze 30 stron ich zainteresuje, to wtedy dają do przeczytania tzw. recenzentom wewnętrznym i to od nich zależy czy w końcu maszynopis zostanie przeczytany w całości przez redaktora i pchnie on go dalej.... tak, to też z tych warsztatów ;-)
# 2011-01-31 12:53
Odpowiedz
2011-01-31 12:55 #
Podczas studiów polonistycznych wykształciła się u mnie swego rodzaju bariera twórcza, która sprawiła, że to co piszę nigdy według mnie nie jest wystarczajaco dobre, poprawne itp. Obecnie piszę tyle ile muszę, w przeciwieństwie do czasów sprzed studiów. Próbowałam pokonać i wykorzystać tę samokrytykę, ale narazie wszystko pozostaje jedynie w planach.
Poza tym warto uzupełnić myśl powyżej:
Im więcej czytamy tym lepiej piszemy, ale także im więcej piszemy tym lepiej, bo wyrabiamy sobie styl. :)
# 2011-01-31 12:55
Odpowiedz
@Tajemnica33
@Tajemnica33
147 książek 1023 posty
2011-01-31 13:04 #
O właśnie, to jest bardzo ważna kwestia. Tzn ta poruszająca temat czytania i pisania.
Faktem jest, że im więcej Ktoś czyta tym łatwiej jest mu pisać czy też prowadzić zwykła konwersację, chociażby dlatego, że posiada większy zasób słów. Natomiast czy uważacie, że tak samo ma się czytanie do popełnianych błędów ortograficznych? osobiście mam nadzieje, że nie robię zbyt rażących błędów, przynajmniej staram się ich unikać, ale czasami jak podczytuje blogi, czy też wypowiedzi innych użytkowników na forum, te błędy są dostrzegalne.


Po raz kolejny poruszamy na Forum temat wyrobienia sobie własnego stylu. Jak myślicie co nam może w tym jeszcze pomóc, poza częstym pisaniem?
# 2011-01-31 13:04
Odpowiedz
@molik14
@molik14
164 książki 324 posty
2011-01-31 13:09 #
Co do tych błędów: Myślę że w pewnym sensie czytanie ma wpływ na to że stosujemy mniej błędów. Człowiek po prostu widzi te wszystkie słowa i potem nie zastanawiając się pisze je już dobrze. A spotkaliscie się z ortami w książce jakiejs?

Co do wypracowywania własnego stylu: Wydaje mi się że każdy z nas ma w sobie ten własny styl, taki unikatowy,tylko jego, i o to chodzi żeby go wydobyć.:)
# 2011-01-31 13:09
Odpowiedz
@Tajemnica33
@Tajemnica33
147 książek 1023 posty
2011-01-31 13:28 #
No tak Molik wydobyć .... tylko jak??? najprościej byłoby wykopać łopatką ;)
# 2011-01-31 13:28
Odpowiedz
@frodo
@frodo
2901 książek 2165 postów
2011-01-31 13:59 #
Dla zainteresowanych tematem - polecam dwie książki - Feliksa Kresa - "Galeria złamanych piór" i Kinga - "Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika". To dla mnie kwintesencja pisania o pisaniu. A dziś niestety często kwitnie grafomaństwo i beztalencie. Bo każdy uważa, że pisać może.
# 2011-01-31 13:59
Odpowiedz
NU
@Nump
20 książek 4 posty
2011-01-31 14:12 #
Fktycznie tak jest, Frodo, że każdy pisać może - pytanie, czy będzie to na tyle dobre, by móc to upublicznić reszcie świata: a o tym, najczęściej, decyduje redaktor.

Co do wykształcenia - cóż, nie uważam, by było ono istotne. Na rynku potrzeba trochę mniej "poprawnych" książek (poprawnych stylistycznie, poprawnych tematycznie) - czy myślicie, że krytyk literacki, człowiek zakochany w Sienkiewiczu i/lub innych klasykach literatury, mógłby napisać dobrą książkę dla młodzieży?
Myślę, że wykształcenie może pomagać, ale też w pewien sposób ogranicza. Choć, oczywiście, każde ograniczenia można przełamać.

Osobiście uważam, że ważne jest, by czytać - żaden polonista nie będzie świetnym pisarzem, jeśli nie będzie czytał. Ale najistotniejsza wciąż jest praca nad własnym warsztatem - a wyobraźnia może w tym tylko dopomóc.
# 2011-01-31 14:12
Odpowiedz
@frodo
@frodo
2901 książek 2165 postów
2011-01-31 14:20 #
I dobrze, że jest redaktor. Bo to przynajmniej oznacza odsiew, rzeczy zupełnie nie nadających się do druku. Ku chwale czytelników oczywiście. A wspomniany wyżej Feliks Kres prezentując większość nadeśłych prac przysporzył sobie pewnie dużo siwych włosów. Chociaż niejednokrotnie wzbudząły i salwy śmiechu. W przedostatnim numerze SFFH jest wywiad z Jackiem Piekarą - on tez mówi o ogromnej ilości lektur, które są potrzebne do kreacji pisarskiej. I powtarza to za nim wielu innych znanych twórców. Warsztat, wiedzę i obycie literackie, nabywa się właśnie tą drogą.
# 2011-01-31 14:20
Odpowiedz
@Measure
@Measure
280 książek 31 postów
2011-01-31 16:48 #
Uważam, iż warsztat jest bardzo ważny. Nie możemy polegać jedynie na swoim talencie. Wielu rzeczy możemy dowiedzieć się z jakiś ciekawych wykładów, zawsze ktoś może nam w ten sposób podpowiedzieć, możemy doskonalić nasze umiejętności. Ktoś, kto mówi sobie "ja mam dar, nie muszę nic robić, bo samo się zrobi" jest w błędzie. Bez pracy nie ma kołaczy, oczywiście ;)
Podsumowując, jeśli nie będziemy się kształcić, nie zajdziemy daleko. Nie mówię o jakiś głębszych studiach, doktorach, profesorach i takich tam. Zwyczajnie warto zapoznać się z teorią literacką, jak poprawnie tworzyć metafory, jakie są zasady interpunkcji i ortografii - to pozwoli nam, by nasze prace były wolne od błędów, jednakże przecież dyslektyk także może zostać pisarzem! Są ludzie pracujący w wydawnictwach, których zadaniem jest poprawianie błędów.
Jestem też zdania, że ktoś, kto nie urodził się z piórem w ręku, jak ja to mówię, także może zostać pisarzem. Wystarczy tylko chcieć i wytrwale dążyć do celu, a na pewno zbierzemy po tym jakieś owoce, choćby satysfakcję i zadowolenie z siebie.
# 2011-01-31 16:48
Odpowiedz
@enga
@enga
523 książki 143 posty
2011-01-31 17:09 #
Hm... Zależy od tego wykształcenia ;P Studia studiom nierówne, student studentowi również ;) Wolę "niewykształconego tematycznie amatora", który jednak przeczytał setki, tysiące książek, są jego wielką pasją życiową, a ich czytanie sprawia mu masę frajdy od "wykształconego tematycznie profesjonalisty", który za przeproszeniem bredzi w recenzjach czy swych dziełach, byle tylko wykreować swój wizerunek jako specjalisty. Pomijam, że wielu tzw. recenzentów literackich książek nie czyta, a ewentualnie "przegląda" przed pisaniem recenzji, bo z ich treści wynika to naprawdę często wręcz dosadnie.

Z pisarzami to troszkę inna sprawa. Wielu z nich nie ma nic wspólnego z wykształceniem "językowym", a mimo tego piszą dobre, bardzo dobre i świetne książki. Nie ukrywajmy - wykształcenie formalne to rzecz, która niekoniecznie gwarantuje jakość wiedzy osoby, która je uzyskała ;) Ważne jest to, co człowiek ma w głowie i co stara się z tym robić. Czy coś napisał i osiadł na laurach, czy stara się rozwijać, bogacić wewnętrznie.

Dla mnie wykształcenie ulubionych pisarzy i recenzentów jest kompletnie nie ważne :) Ważne jest to, co i jak piszą.
# 2011-01-31 17:09
Odpowiedz
@nicCiekawego
@nicCiekawego
171 książek 35 postów
2011-01-31 17:10 #
hmm to cięzki temat ale ...
uważam że oczywiście wykształcenie i elokwencja są bardzo wazne, ale zdecydowanie nie polecam - dziennikarstwa - ponieważ jest to kierunek, który blokuje cie twórczo - zeby zawodowo pisac to po pierwsze najpierw musisz mieś swoją specjalizację - a na tych studiach tego nie otrzymasz a po drugie dziennikarzem można zostać po każdych studiach.

przepraszam że odbiegłam od tematu ale muszę ostrzec wszystkich przed popełnieniem tego błędu
# 2011-01-31 17:10
Odpowiedz
@nicCiekawego
@nicCiekawego
171 książek 35 postów
2011-01-31 17:16 #
poza tym gdy przechodziłam ,,warsztaty'' w Gazecie Wyborczej (wiem że to tani brukowiec i żaden autorytet ale jednak myślę ze warto o tym wspomnieć) wszyscy dziennikarze stwierdzili że szybciej zatrudnili by młodą , kreatywną osobę z pomysłami po jakichkolwiek studiach niż wykształconych dziennikarzy
# 2011-01-31 17:16
Odpowiedz
@zosogirl
@zosogirl
56 książek 41 postów
2011-01-31 19:53 #
Wykształcenie w tej kwestii nie ma większego znaczenia. Można to łatwo porównać do grania muzyki. Ludzie po szkolach muzycznych nie umywają się do samouków, którzy muzykę mają w całym ciele. Tacy wykształceni muzycznie ludzie na ogół mają wyrobioną technikę i nic więcej, żadnego wyczucia. Aby pisać wystarczy wyobraźnia, bogate słownictwo, które czerpie się z książek, a nie szkół.
# 2011-01-31 19:53
Odpowiedz
@oga
@oga
104 książki 86 postów
2011-01-31 20:34 #
Co prawda dużo pewnie zależy od tego, CO chce się pisać, w związku z tym różnego rodzaju wykształcenie byłoby potrzebne. Niemniej ja uważam, że wykształcenie "tak w ogóle" jest potrzebne, i to bardzo.
Pomijając nawet tak podstawową sprawę jak poprawność językowa (bo to przecież jest podstawa), którą właściwie można nabyć już w szkole podstawowej (przynajmniej za moich czasów to w podstawówce było dużo lekcji z gramatyki, liceum właściwie opierało się na literaturze) - ale niestety, widzę wszędzie naokoło, że ludzie wychodzący ze szkoły z maturą często mają problem z poprawnym sformułowaniem zdania złożonego, przed poprawnością ortograficzną zasłaniają się jakimiś głupimi dysleksjami, a przecinki stawiają "jak im dusza wygra". Co gorsza, coraz większa ilość wydawnictw tnie koszty i nawet dobrego redaktora nie posiada. Stąd - tu odpowiadam molikowi - tak, zdarzają się orty w książkach. Różne straszne rzeczy widywałam w ksiązkach wydanych przez mniejsze i większe wydawnictwa.
No ale poprawność językową miałam pominąć ;)
Ogólne wykształcenie zawsze i wszędzie pomaga. Lepiej rozumiemy świat, jeśli znamy mechanizmy, które w nim działają. Wiedza może uchronić autora przed pisaniem bredni. Przed wymyślaniem nierealnych psychologicznie zachowań, niezgodnych z podstawami fizyki działań, nielogicznego biegu akcji.
Mało kto tak sam z siebie ma wystarczająco duży dar obserwacji i rozumienia świata. Większość z nas musi się tego nauczyć. W szkole.
Do tzw. "warsztatu" zalicza się także pewna świadomość tego, czym jest narracja, jakie są zabiegi stylistyczne, sposoby i formy przekazu. Zwłaszcza teraz, gdy ciągle w modzie jest nieszczęsny postmodernizm ;)
Oczywiście, warsztat i wiedza to jeszcze nie wszystko, potrzebna jest też ta iskra, która powoduje, że "się pisze". No ale to inna sprawa. Talent jest darem, ale dary należy odpowiednio traktować. Rozwijać.
# 2011-01-31 20:34
Odpowiedz
2011-02-01 14:35 #
Uważam, że jeśli ktoś chce i lubi pisać to naturalną konsekwencją będzie rozwijanie swojej pasji, choćby we własnym zakresie ze specjalistycznych książek w domowym zaciszu. Uważam też, że nie powinno się zestawiać pisarza młodego, pełnego pasji, ale bez wykształcenia z oziębłym, niemrawym profesorkiem z całą ścianą dyplomów. Rozważmy dwa proste przypadki: pisarz bez wiedzy o literaturze i tego z taką wiedzą.

Ważną kwestią w tym wypadku jest jeszcze to, co zamierzamy tworzyć, prawda. Inaczej pisze się thriller, inaczej powieść obyczajową. Faktem jest, że wykształcenie w pisaniu ambitniejszych i z natury bardziej skomplikowanych dzieł jest absolutnie niezbędne - choćby po to, by wiedzieć, z czym takim eksperymentujemy; nie można oczekiwać efektów, jeśli nie znamy swojego tworzywa, jakim są słowa.
Do pisania dzieł "prostych" wcale tego nie potrzebujemy, wyjąwszy podstawy gramatyki i ortografii (bo i po co?).

Zakładając ten temat nie chodziło mi nawet o wykłady, czy fakt, że niektórzy nawet po studiach mają niewiele w głowie. Chodziło mi o samo posiadanie wiedzy na dany temat. Nie chodzi o to, czy człowiek po studiach polonistycznych, ale czy człowiek mający wiedzę. To delikatna różnica :).

Frodo: "A dziś niestety często kwitnie grafomaństwo i beztalencie. Bo każdy uważa, że pisać może."
Popieram. Mam wrażenie, że dziś do książki większość autorów "samozwańców" siada ot tak - zamiast traktować pisanie (o tym niestety zbyt często się zapomina) jako dziedzinę sztuki - poświęcić mu wiele uwagi, kombinować, przelewać idee i wizje na papier (dlatego nie znoszę książek pisanych "na fabule", bez przesłania i drugiej, artstycznej warstwy).
Słowo jest wbrew pozorom bardzo skomplikowanym budulcem. Wyobraźnia to nie wszystko - potrzebne jest jeszcze doświadczenie, jako nasze własne przeżycia i obserwacje.

Ponadto pewien profesor zwykł mawiać, że z książki tyle przeczytamy, ile sami wiemy - bo książka jest przekazem, który sami musimy odszyfrować i przed wzięciem się za nią potrzebna jest wiedza ogólna. Błędnym jest założenie, że czytając książką powiększamy naszą wiedzę - my ją sprawdzamy i rozwijamy o nowe dziedziny, ale tylko, gdy wcześniej już jakąś posiadaliśmy.

Osobiście uważam, że pewne książki można pisać bez warsztatu i wiedzy o literaturze, ale jeśli planujemy stworzyć coś większego, to bez odpowiedniego zaplecza jest to niemożliwe lub bardzo trudne.
# 2011-02-01 14:35
Odpowiedz
@Juliab3
@Juliab3
307 książek 184 posty
2011-02-05 10:29 #
Według mnie, żeby pisać nie trzeba mieć wykształcenia z dziedziny humanistyki. Oczywiście, że jedni piszą lepiej, a jedni gorzej, ale nie można przekreślać "umysłów ścisłych", czy innych osób, które na co dzień nie mają styczności z literaturą.
Co do błędów, to popełnia je każdy. Moja nauczycielka polskiego, która przyszła do nas po emeryturze, źle napisała słowo "kruchy". Jest to niezaprzeczalny dowód na to, że nawet osoba wykształcona ma się pomylić, bo jest tylko człowiekiem.
Jednak wracając do pisania, to wydaje mi się i nawet jestem pewna, że łatwiej mają osoby "oczytane", które na co dzień mają styczność z literaturą. Mają większy zasób słów, większą wyobraźnię, a tym samym więcej pomysłów.
# 2011-02-05 10:29
Odpowiedz
2011-03-07 22:05 #
Witam
Z moich obserwacji wynika, że wykształcenie humanistyczne pomaga, ale tez osoba pisząca staje się bardziej krytyczna wobec siebie( co chyba można zaliczyć na plus).
Zna tzw. rzemiosło, czyli formy wypowiedzi, struktury tekstów, style językowe, poprawne stosowanie języka pod każdym względem i to jest potrzebne. Ale jednocześnie po przeczytaniu tysiąca , dwóch, trzech czy pięciu tysięcy książek człowiek odnosi wrażenie, że to co sam pisze, już kiedyś gdzieś czytał :) I wyrzuca do pieca.
Jednakże wniosek mam ten sam, co inni przedmówcy- oczytanie to podstawa nie tylko do wyrobienia sobie swojego stylu i poszerzenia umiejętności językowych; to podstawa do poszerzenia horyzontu, niezbędna przy pisaniu tak samo jak natchnienie.
Czy powierzylibyście naprawę samochodu komuś , kto nie wie, z czego składa się silnik, ale dźwięk usterki kojarzy mu się z zatkaną rurą, wiec postanowi w natchnieniu wymienić wszytsko, co w aucie przypomina rurę, a potem się zobaczy?:)
# 2011-03-07 22:05
Odpowiedz
@interplaygirl
@interplaygirl
196 książek 3170 postów
2011-03-07 22:30 #
Wiadomym jest, że "nie trzeba", tak naprawdę nie ma żadnego "trzeba" nigdzie.
Są reżyserzy bez szkoły filmowej, pisarze fizycy, prezydenci hydraulicy;)
# 2011-03-07 22:30
Odpowiedz
Odpowiedź
Grupa

Wokół kanapy

czyli o tym czego nie ma na kanapie