Mauro wsuwając rękę między wiotkie tkaniny sukni aż do gładkich żywych piersi, wyczuwał dłonią ciepłe ciało Melitty. Pierś, jędrna półkula, którą zebrał całą w dłoń, powtarzała mu uderzenia serca; między dwa palce wtulił się jej aksamitny wierzchołek, jakby w tym jednym punkcie zbiegły się wszystkie pożądania...