I znów polska literatura mnie zaskakuje. Zazwyczaj nie jestem zbyt entuzjastycznie nastawiona do naszych rodzimych autorów, ale z ostatnim rokiem zaczęło się to zmieniać. Ta książka z pewnością się do tego przyczyni w jeszcze większym stopniu. Mam wrażenie, iż gdyby została wydana za granicą, stałaby się światowym bestsellerem. I to nie tylko dlatego, że akcja dzieje się za oceanem. Pomysł na kryminał zawsze powinien być oryginalny. Jednak patrząc na bogactwo rynku, rozumiem, iż ciężko jest napisać coś dobrego, czego jeszcze nie było. I choć z fanatyczną fanka pisarza spotkałam się już w przypadku „Misery” Stephena Kinga, to z naśladowcą wydarzeń w książce o tematyce kryminalnej spotykam się po raz pierwszy. Podejrzewam, iż podobna tematyka była już wcześniej poruszana, ale jak dla mnie jest to nowość. Podobało mi się poprowadzenie historii. Autorka sprytnie budowała napięcie i umiejętnie potrafiła zmylić czytelnika. I choć od jakiejś połowy książki podejrzewałam kto jest winny części wydarzeń a moje spekulacje okazały się słuszne, to na wszystkie rozwiązania wątków nigdy bym nie wpadła. Tak, zakończenie bardzo zaskakuje. Ostatnie trzydzieści stron czytałam w ogromnym napięciu, nie mogąc już wytrzymać, by dowiedzieć się wszystkiego. Wiktoria Moreau to dość ciekawa postać. Silna i stanowcza, a jednocześnie delikatna i wrażliwa. Mimo iż nie wywarła na mnie ogromnego wrażenia, to polubiłam ją i z chęcią dowiadywałam się o jej dalszych losach. O pozostałych bohaterach znów nie mogę powiedzieć za dużo, bo będzie to spoilerem. Autorka kreując je, pokazała prawdziwy kunszt literacki. Przedstawiła prawdziwą paletę ludzkich zachowań i charakterów. Dodatkowo zwodziła czytelnika i sprytnie wprowadzała elementy, które miały wielkie znaczenie dla całego rozwiązania. Tak kochani, tu nic nie dzieje się bez przyczyny. Nie mogę nie wspomnieć też o okładce. Według mnie Jest naprawdę cudowna. Może nie oddaje w pełni klimatu książki, ale z pewnością do niej pasuje. Wykonanie jej jest również bez zarzutu. Nie jest za ciężka, pomimo sporej ilości stron, a kartki są miłe w dotyku. Moja ocena zgodnie z powyższym jest bardzo wysoka. Muszę docenić talent autorki, jeśli chodzi o stworzenie ciekawej fabuły i umiejętność poprowadzenia czytelnika, przez świat morderstw i kłamstw. Każdy, kto w choć małym stopniu lubi kryminały, będzie zachwycony po przeczytaniu „450 stron”