To zaskakujące jak wiele można znaleźć w tej w gruncie rzeczy niezbyt grubej pozycji. Tekst Ataku rozpaczy można sklasyfikować jako zestaw wspomnień spisanych niechronologicznie. Robią wrażenie gorących, jakby przekazywane były na bieżąco. Czytając tę książkę czułam, jakbym uczestniczyła w spotkaniu autorskim i słuchała poszczególnych relacji, podczas gdy w tle ukazuje się fotorelacja. Dostałam zaproszenie do poznania tego niezwykle hermetycznego światka wspinaczy. Więcej nawet, dostałam dostęp do ich życia codziennego, a także poznałam kulisy, techniki, emocje.
Atak rozpaczy nie może być uznawany za kompendium wiedzy w swojej dziedzinie. Sam autor też by tego o niej na pewno nie powiedział. Ale jest takim mini przewodnikiem po dekadzie, która miała swoje cele, wyznaczniki, ambicje, plany i przede wszystkim osiągnięcia. Czytelnik wraz z autorem może zabrać udział w dyskusji na temat emocji towarzyszącym kolejnym górskim graczom.
cały tekst recenzji pod linkiem
http://swiatwslowachiobrazach.pl/index.php/2019/02/14/atak-rozpaczy-hajzer-recenzja/