Opinia na temat książki Bentley

"Ona była dobrem i światłem. Siłą i wrażliwością. Jedyną rzeczą, która liczyła się w naszym rozległym i szalonym świecie. Była dla mnie wszystkim. Była moim domem. I zawsze będzie".

Bentley, Bentley, Bentley… Mam mieszane uczucia.

Wiedziałam, że nie będzie to historia oryginalna, inna niż wszystkie romanse. Może zacznę od postaci, ponieważ są one bardzo dobrze wykreowane. I nie mowa tu tylko o postaciach pierwszoplanowych, ale również tych drugoplanowych. Każda z postaci jest dobrze przedstawiona, a moją ciekawość wzbudziła szczególnie postać Aidena, który jest bardzo tajemniczy. Głowna bohaterka- Emmy- też zasługuje na uwagę. Jest delikatna, wrażliwa, ale jednocześnie też wyrazista i z pazurem. Bardzo ją polubiłam. Jest to książka o sile przyjaźni. O tym jak duże wsparcie możemy od przyjaciół otrzymać. Pojawia się też wątek sensacyjny, chociaż szybko można się domyśleć, kto za tym stoi. Samo pojawienie się takiego wątku zasługuje na plus. Jednak sama historia miłosna jest pozbawiona jakiegokolwiek realizmu. Było zbyt banalnie. Dialogi między bohaterami była tak bardzo sztuczne, że nie chciało mi się tego czytać. Miłość między Bentleyem i Emmy pojawiła się w moim odczuciu za szybko. O ile do połowy słodkie momenty nie przeszkadzały mi jakoś szczególnie, tak później tego „cukru” miałam już serdecznie dość. Za dużo były tekstów w stylu „Nie umiem bez ciebie żyć”, „jesteś dla mnie tym i tym”. Generalnie zabrakło mi emocji.

Nie wiem co sądzić o tej historii. Czytało się ją szybko i w miarę przyjemnie, jednak było zbyt banalnie. Książka na jeden raz, która nie wyróżnia się na tle innych. Dla mnie było średnio.