Cedar Peak, miasteczko na południowym zachodzie stanu Maine. Jak każda amerykańska dziura - ciche, spokojne, żyjące od lat swoim leniwym rytmem. Wszyscy się tu znają i wydaje im się, że wiedzą o sobie...
Świetna książka, pochłonęłam raz dwa. I dawno przy żadnej tak się nie bałam. Może to śmieszne, ale było fajne.
Niezłe, tylko coś nie grało z tą rozbieżnością wątków i denerwowały mnie powtarzające się imiona. Wyglądało to tak, jakby autor nie znał innych imion niż Jack, John, Jeff, czy Bill.