Jak tu ocenić Księgę Ksiąg. Dla człowieka wierzącego to drogowskaz przez życie. W tym przypadku mogę oceniać co najwyżej tłumaczenie, a to wypada rewelacyjnie. Różni się ono w sposób widoczny już na pierwszy rzut oka od przyjętego "do codziennego użytku" w Biblii Tysiąclecia. Na próżno szukać tu przypowieści o "setniku". Znajdziemy za to "centuriona", który ze względów historycznych jest sformułowaniem bardziej na miejscu skoro mowa o dowódcy wojsk rzymskich, a nie o sotni kozackiej.
Jakby na to nie patrzeć, to każdy wierzący w Jedynego Boga powinien poznać Biblię, nie tylko w wybranych fragmentach i znanych z Mszy Świętej lecz jako całość. I raczej nie będzie to miało znaczenia w jakim tłumaczeniu, choć to konkretne gorąco polecam.
Uwaga spoiler! Ten dobry umarł, ale potem zmartwychwstał.