Fragment:
"... Od wczesnego rana cały odcinek obrony korpusu ogarnięty był zaciekłą walką. Oddziały pancerne współdziałając z nieliczną piechotą odpierały nieprzerwane natarcia czołgów i piechoty nieprzyjaciela. Nasi czołgiści, walcząc z nawałą czołgów nieprzyjaciela, dawali dowody najwyższego bohaterstwa.
Niejednokrotnie oddziały korpusu musiały przebijać się przez otaczający je pierścień wojsk nieprzyjaciela...
Około godz. 11.00 powstała bardzo trudna sytuacja na prawym skrzydle brygady; na skutek wycofana się 34 pułku zostało odcięte jej lewe skrzydło. Wyzyskując to nieprzyjaciel przedarł się na południowo-zachodni skraj Kleinwelki i zagroził bezpośrednio stanowiskom dowodzenia korpusu oraz dowódcy wojsk pancernych i zmotoryzowanych 2 armii, które znajdowały się w Kleinwelce.
W pewnej chwili sztab brygady znalazł się na pierwszej linii. Nieprzyjacielskie pociski rozrywały się obok samochodów sztabowych, dwa z nich zostały trafione. Zostały zniszczone dwie radiostacje grupy operacyjnej. Oficerowie sztabu na czele z dowódcą brygady płk. Grzegorzem Nikiforowem wzięli bezpośredni udział w walce. Obrona brygady, która początkowo zaczęła słabnąć, została utrzymana. Zniszczono 8 dział pancernych wroga..."