Maximus Opoka wpadł w tarapaty, dlatego tajemniczy spadek wydaje mu się wybawieniem i nie wdając się w szczegóły postanawia go przyjąć. Bo przecież nie ma nic dziwnego w tym, że ktoś oferuje mu okazały dworek, tereny przyległe i jeszcze całkiem pokaźny zastrzyk gotówki co miesiąc, prawda? Na miejscu okazuje się, że notariusz nie wspomniał o pewnym "kłopotliwym" przybytku, którym Max, jako dziedzic musi się zająć.
Wyjątkowo przed sięgnięciem po powieść zapoznałam się z opisem. Z jednej strony zdradza on bardzo dużo, ale z drugiej z niecierpliwością oczekiwałam na zapowiedziane wydarzenia i czerpałam niemałą (trochę złośliwą) satysfakcję, gdy słuchałam przemyśleń Maxa i jego planów na przyszłość wiedząc, co stanie się za chwilę.
"Cmentarz osobliwości" to jedna z najlepszych książek, jakie poznałam w tym roku. Właściwie odpowiadało mi w niej wszystko: od kreacji świata, poprzez humor i opisywane wydarzenia. Bo przyznać Autorce trzeba, że stworzyła interesujący świat, w którym życie pozagrobowe odgrywa znaczącą rolę. Dodatkowo poszczególne elementy wprowadzane są stopniowo, więc z jednej strony czytelnik z niecierpliwością wyczekuje na kolejne informacje, a z drugiej nie jest nimi przytłoczony.
Kolejnym plusem jest fakt, że powieść jest bardzo równa i przez całą fabułę trzyma wysoki poziom. I choć z reguły audiobooka słucham tylko podczas obowiązków domowych to od tego nie mogłam się oderwać.
Podsumowując: dobry humor, wartka akcja, niejednoznaczny główny bohater i nowy świat do odkrycia. Wszystko to sprawiło, że spędziłam z książką niezapomniane chwile.
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Autorki i teraz wiem, że odkładanie przez lata zapoznania się z cyklem "Żniwiarz" było błędem. Mam też nadzieję, że jeszcze dane mi będzie spotkać się z mieszkańcami Lawendowego Dworku.
Książkę przesłuchałam w ramach akcji Czytajpl.