Dobry kryminał napisany przez autora, który stał się, zupełnie niesłusznie, persona non grata polskiej literatury. Powieść napisana jest z pazurem i odwagą godną wyobraźni KTLa, a autor wzbogacił ją o fabułę rodem z archiwum X. Choć traktuje o podobnej tematyce co książka "Pies Pański" M. Wrońskiego (bohater z esbecką przeszłością, kościół katolicki i zbrodnia), "Czas egzorcystów" bije ją na głowę i wyprzedza o całe lata świetlne. Po pierwsze: intryga zawiązana jest tu genialnie, powieść wciąga od pierwszych stron i nie nudzi aż do wielkiego finału. Po drugie: autor posiada cnotę kardynalną pisarza, czyli się nie boi, "jedzie" więc bezpardonowo moherom z Katolandu nad Wisłą obnażając bezwstydnie ich wszystkie przywary (bigoterię, hipokryzję, ksenofobię, ciemnotę itp.), co czyni powieść wiarygodną i miejscami śmieszną do łez (sceny pierwszych randek Marcina i Lucyny na tle świątyni opatrzności oraz opisy ich poglądów na życie wręcz rozwalają). Po trzecie: stworzone postacie są tu ciekawe, przejrzyste a sama intryga nowatorska i inteligentna. Polecam wszystkim błyskotliwym czytelnikom wiedzącym co w katolickim gąszczu tak naprawdę "piszczy" a do tego lubiącym kryminały z dobrą fabułą i galopującą akcją.