Podczas premierowego koncertu “Czterech Pór Roku” w Filharmonii Wrocławskiej główny skrzypek pada martwy na ziemię. Policyjne śledztwo kończy się oskarżeniem niewinnej osoby. Do akcji wkracza Amadeusz Wagner nieśmiały, otyły flecista. Czy uda mu się odnaleźć sprawcę?
Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po „Czterech porach śmierci”, tym bardziej, że jest to cienka książka. Na początku był moment kiedy myślałam, że będzie źle ale jednak „Cztery pory śmierci” okazały się naprawdę dobrym kryminałem. Autorka bez wchodzenia w zbędne szczegóły przedstawia czytelnikowi historię morderstwa i śledztwo, które prowadzi młody, otyły flecista. Którego największą miłością jest jedzenie. Jednak wspaniale radzi sobie on w roli detektywa. Narracja w “Czterech porach śmierci” jest trzeci osobowa. Książkę bardzo szybko się czyta i trzyma w napięciu. Rozwiązanie sprawy mnie zaskoczyło. Jednak brakowało mi jakiegoś wątku pobocznego, dodatkowego.
Podsumowując “Cztery pory śmierci” to całkiem dobry, typowy kryminał, który skupia się głównie na śledztwie. Polecam !
instagram.com/karkareads