Opinia na temat książki Galopem po szczęście

Pan Bóg potrafi pisać prosto na krzywych liniach.
Takie motto powinna przyjąć sobie bohaterka powieści Basia.
Kobieta wraca po latach do rodzinnej miejscowości, z nieciekawym bagażem doświadczeń oraz z nastoletnią córką. Basia podejmuje pracę w stadninie koni u swojego ojca. Nikt nie wie dlaczego tak nagle zmieniła całe swoje życie.
Choć pozornie wydawała się ta powieść ot taka prosta, traktująca o nieudanej miłości, to pod płaszczykiem lekkości pojawia się trudny temat nieuczciwości w życiu małżeńskim oraz biznesowym. Nie mniej cięzki kaliber ma także problem nadużywania alkoholu, który jak można się domyslić nie przynosi niczego dobrego.
Podczas czytania, wielokrotnie zadawałam sobie pytanie czym kierują się ludzie, którzy w imię uzyskania profitów są w stanie poświęcić całe dotychczasowe życie.
Trudno także było mi zrozumieć postawę siostry Basi Anny. Anka trochę szuka dziury w całym i wyszukuje problemy, których tak naprawdę nie ma. Zazdrość o siostrę, o uwagę ojca prowadzi ją przecież na trudną ścieżkę, z której ciezko zawrócić, a ukrywanie problemu z alkoholem nikomu nie ułatwia życia.
Na uznanie zasługuje pokazanie świata "koniarzy". Pielęgnacja tych jakże pięknych zwierząt, przygotowanie do zawodów, niezwykla tresura naturalna, to wszystko jest dodatkowym atutem powieści.