Cytaty z książki "Gdy gaśnie światło, przychodzą łzy"

Dodaj nowy cytat
Nadszedł taki moment, w którym nie miałam już pewności, czy płaczę z powodu śmierci moich rodziców, czy z powodu przeszywającego poczucia winy, że nie było mnie przy nich, by pożegnać się jak należy.
Po pięćdziesięciu latach małżeństwa oboje opuścili mnie w tym samym czasie. Uważałam, że to niesprawiedliwe. To tak, jak gdyby ze mnie zrezygnowali.
Ludzie też mieli termin przydatności. Nie chciałam rosnąć, ponieważ dorastanie oznaczało, że oni niedługo będą musieli odejść. Urodziny kojarzyły mi się z pożegnaniami.
Przez całe swoje życie przysięgałam, że jestem przygotowana na ich śmierć, by na końcu się przekonać, że absolutnie nie byłam gotowa. Czy ktoś jest?
Tak naprawdę niebezpiecznie jest oskarżać bez dowodów, a tych zawsze mi brakowało - moja wyobraźnia niszczyła naturalne ścieżki, lecz była mało skuteczna w znajdowaniu narzędzi winy.
Budziłam się, jadłam, na powrót czułam rozdzierający ból, znowu zasypiałam. Ironicznie zabrzmi stwierdzenie, że nade wszystko było to przyjemne doświadczenie. W otchłani ciemności jest ciepło.
Miłość istnieje po to, by karmić, nigdy nie prowadzi do upokorzenia. Jeśli się skończyła, a była miłością, to nie będzie to negatywne ani smutne. Będzie bolało, przejdzie i zniknie.
To tylko ta wola życia utrzymuje nas żywych, podążających za rytmem, akordami tej szczególnej piosenki. Nie ma w tym nic absurdalnego, że chce się pozostać głuchym na muzykę życia.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl