"Złoty jubileusz" mnie nie zachwycił... Prawdę powiedziawszy zmęczył. Książka stanowi zbiór 9 komiksów (a właściwie 5, bo ostatni komiks podzielony jest na pięć części). W tym tomie w głównej mierze skupiamy się na postaci Sknerusa McKwacza - jego postać przewija się przez pierwszy i ostatni baaaardzo długi komiks, pt. "Zmagania z przeznaczeniem". Byłam bardzo miło zaskoczona, gdy dowiedziałam się, że jest on kontynuacją "Afery fasolowej", komiksu stworzonego przez Romano Scarpę w 1960 roku. Z sentymentem wspominam tę historię i bardzo się cieszyłam, że zupełnie nieoczekiwanie mogę poznać jej kontynuację! Niestety srogo się rozczarowałam... "Zmagania z przeznaczeniem" to totalna klapa. Przekombinowany, zbyt niestworzony, nudny i męczący. Zupełnie nie spełniał moich oczekiwań, nie miał nic wspólnego z "Aferą fasolową", dosłownie żadnych wspólnych punktów. Nawet klimat nie ten. Nie, nie, nie i jeszcze raz nie. Wymęczyłam się strasznie przy tym komiksie. Nie mogłam przez niego przebrnąć. No jedna wielka katastrofa, która niestety wpłynęła na ocenę całego tomu, gdyż komiks ten stanowi chyba ponad 2/3 całej książki 😕.
Tym razem moja wyprawa do Kaczogrodu była nieudana.