W nocy z 2 na 3 maja 1921 roku wybuchło trzecie powstanie śląskie. Była to reakcja na forsowany przez Wielką Brytanię i Włochy, bardzo niekorzystny dla strony polskiej plan podziału Górnego Śląska. Zryw poprzedziło wysadzenie siedmiu mostów na liniach kolejowych łączących region górnośląski z Rzeszą Niemiecką. Zrazu oddziały powstańcze odnosiły sukcesy, dochodząc do Odry. Potem do głosu doszli Niemcy, wspierani przez władze i armię niemiecką. Rozgorzały krwawe walki, zwłaszcza o Górę św. Anny i Kędzierzyn. Przerwała je interwencja aliantów, którzy ostatecznie uznali polskie roszczenia terytorialne. Dzięki waleczności i ofiarności górnośląskich Polaków i ochotników z innych dzielnic większość tamtejszego przemysłu: kopalń i hut, przypadła Polsce.
Leszek Kania przystępnie i barwnie opisuje te wydarzenia. Książkę kończy apelem: „Kiedy, Drogi Czytelniku, wjedziesz dziś autostradą na piękniejący nam z każdym rokiem Górny Śląsk, to pomyśl chwilę o ludziach, którzy przed świtem 3 maja 1921 r. pożegnali swoich najbliższych i poszli do powstania. To byli nasi przodkowie, z których jesteśmy tak dumni”.
Leszek Kania przystępnie i barwnie opisuje te wydarzenia. Książkę kończy apelem: „Kiedy, Drogi Czytelniku, wjedziesz dziś autostradą na piękniejący nam z każdym rokiem Górny Śląsk, to pomyśl chwilę o ludziach, którzy przed świtem 3 maja 1921 r. pożegnali swoich najbliższych i poszli do powstania. To byli nasi przodkowie, z których jesteśmy tak dumni”.