• Czy Agnieszka Wolny-Hamkało spotkała Jezusa Chrystusa i teraz śpiewa o nim w stylu gospel? Tytuł jest raczej ironiczny, żartobliwy, choć sygnalizuje objawienie, ważną zmianę życiową; jakieś wielkie, jasne światło wpadło do tego świata. I teraz promień rozcina rzeczy na mistrzowsko opisywane odcienie. Niesamowite bogactwo, które raz jawi się wyraziście i szczegółowo, zaś innym razem jakby dotkliwie się śni.
Karol Maliszewski
• W pierwszym czytaniu uwagę zwrócił język, o którym sama autorka pisze, że puchnie i chyba więcej w tym tomiku obracania na różne strony języka niż w poprzednich wierszach. Jednocześnie teksty przesycają obrazy z pogranicza snu a może nawet wprost ze snu. Wszystko to tworzy płynną konstrukcję, której można dać się ponieść. Senniki i przepowiednie, zahaczające o gusła orzechy seszelskie, nieustannie przemijające miesiące, motywy sakralne prowadzone na poziomie prowincjonalnej parafii - grają konstrukcyjnie ze sobą i z tytułem tomiku. Pojawiają się jednak w tej układance klocki, wprowadzające niepewność co do początkowego obrazu.
Monika Mosiewicz