Interesujący przewodnik po meandrach historii dolnośląskich miejsc pochówku, zarówno tych tradycyjnych, jak i nieoczywistych – cmentarzach wojennych, cholerycznych, rodzinnych mauzoleach i przykościelnych cmentarzykach, często zapomnianych bądź pomijanych w popularnych publikacjach.
Na wielu z opisywanych cmentarzy przez dziesięciolecia nie składano kwiatów, nie zapalano zniczy, nie było nikogo, kto sprzątnąłby opadłe liście czy wyplewił chwasty. Stare dolnośląskie cmentarze przestały być przestrzenią więziotwórczą, tym samym stały się miejscami niepamięci, trudnym dziedzictwem, które dopiero dziś, po ponad siedemdziesięciu latach udaje się oswoić i zaakceptować. Dziś coraz częściej dostrzegamy, że oprócz swych funkcji memoratywnych, cmentarze są również swoistymi tekstami kultury, dzięki którym możemy odczytać nie tylko ludzkie losy, ale również stosunek człowieka do śmierci, przemijania i do określonych wartości. Są namacalnym świadectwem pobytu na określonym terytorium grupy etnicznej, narodowej, regionalnej, wyznaniowej czy religijnej. Warto podkreślić, że autor z powodzeniem wybrał cmentarze i miejsca pochówku różnych grup narodowościowych (siłą rzecz z dominantą niemiecką) i wyznań. Nie zapomniał przy tym o cmentarzach wojskowych i wojennych oraz miejscach pochówku ofiar narodowego socjalizmu – jeńców, robotników przymusowych i więźniów obozów koncentracyjnych.
Na wielu z opisywanych cmentarzy przez dziesięciolecia nie składano kwiatów, nie zapalano zniczy, nie było nikogo, kto sprzątnąłby opadłe liście czy wyplewił chwasty. Stare dolnośląskie cmentarze przestały być przestrzenią więziotwórczą, tym samym stały się miejscami niepamięci, trudnym dziedzictwem, które dopiero dziś, po ponad siedemdziesięciu latach udaje się oswoić i zaakceptować. Dziś coraz częściej dostrzegamy, że oprócz swych funkcji memoratywnych, cmentarze są również swoistymi tekstami kultury, dzięki którym możemy odczytać nie tylko ludzkie losy, ale również stosunek człowieka do śmierci, przemijania i do określonych wartości. Są namacalnym świadectwem pobytu na określonym terytorium grupy etnicznej, narodowej, regionalnej, wyznaniowej czy religijnej. Warto podkreślić, że autor z powodzeniem wybrał cmentarze i miejsca pochówku różnych grup narodowościowych (siłą rzecz z dominantą niemiecką) i wyznań. Nie zapomniał przy tym o cmentarzach wojskowych i wojennych oraz miejscach pochówku ofiar narodowego socjalizmu – jeńców, robotników przymusowych i więźniów obozów koncentracyjnych.