"Pewnego dnia wstało w różowym humorze
Morze.
I myśli: dlaczego ta sójka się za ,nie wybiera
I wybrać się za mnie nie może?
Zaświadczy niezgorzej o moim honorze,
Gdy ja się za sójkę wybiorę.
Spakuję manatki, kapelusz nałożę...
Choć zjawić się mogę nie w porę:
Bo może ta sójka jest dziś u dentysty
Lub poszła na spacer do miasta?
Lecz cel mej podróży jest tak oczywisty...
Podjąłem decyzję i basta."