Siedmioletni Wojtek marzy, żeby zostać strażakiem, ale dorośli twierdzą, że jest za mały. I oto przypadek sprawia, że Wojtek wynosi z płonącego domu niemowlę i alarmuje straż pożarną...
Moja pierwsza lektura i zarazem pierwsza wypożyczona książka :3 Miała chyba 13 stron z obrazkami na pół strony xD
Oj, pamiętam jak pani w zerówce nam to czytała. Koniecznie muszę zapoznać młodsze kuzynostwo z tą lekturą.
Koniecznie muszę przeczytać mojemu kuzynowi. Może i on zapragnie zostać strażakiem ;)