Nowa generacja chwackich hokeistów, nowe wyzwania i nowe owych junaków życiowe przypadki.
I tylko Elle Kennedy wciąż ta sama, mam wrażenie, pewnym krokiem idąca wytartym już szlakiem ze schematu i rutyny.
Bo, na dobrą sprawę, jak długo można pisać (i czytać) nieustająco o praktycznie tym samym.
Da się, bo czemu nie, lecz w tym miej...