Nigdy nie lubiłam tej bajki. Nie rozumiałam okrucieństwa oryginału i mniej lub bardziej udanych, także okrutnych, przeróbek.
Myślałam, że to będzie wersja "light", ale nic z tego. Opowieść o Jasiu i Małgosi musi być z jakimś koszmarkiem, wszak Jaś ma być pożarty i nie da się o tym napisać łagodniej. Ileż ja się namęczyłam, żeby przerobić i tę wersję na przyswajalną dla moich synów!
Plus za koci wątek, brak macochy i ojca czekającego na dziatki. I za usiłowania wprowadzenia dowcipu słownego.
Minus za ilustracje - nie podobały nam się. Poza kotem.