Cytaty z książki "Kamieniarz, cz. 2"

Dodaj nowy cytat
Lata mijały, życie niosło tyle innych kłopotów, że nie miała sił rozpamiętywać. Zabrakło też czasu na wspominanie ojca. Teraz życie ją dogoniło, przejechało i wyrzuciło obolałą na pobocze.
Erika przeczytała mnóstwo książek o macierzyństwie i wychowaniu dzieci, ale żadna nie przygotowała ją na to, co przechodziła. Miała wrażenie, że wszystko, co na ten temat napisano, było elementem wielkiego spisku (...). Propagandówka, a mówiąc wprost, stek bzdur.
Kontakty z mediami były jak spacer po luźno umocowanej linie. Należało im dać tyle, żeby było widać, że policja z nimi współpracuje, ale nie aż tyle, aby zaszkodzić śledztwu.
- Nigdy wcześniej nie słyszałem o o zespole Aspergera. A ty? Gosta prychnął.
- Za moich czasów nie było czegoś takiego. Teraz jest tyle różnych dziwnych określeń. Według mnie określenie idiota jest wyczerpujące.
Jeśli ślady nie prowadzą w żadnym określonym kierunku, ważne są wszystkie.
W małych miejscowościach, jak nasza, kiedy zdarzy się coś złego, ludzie zaraz wskazują odmieńców. Innymi słowy, winien jest zawsze wioskowy głupek.
Oswojony oryginał jest częścią codzienności, i tak jest traktowany. Tymczasem w mieście grozi mu izolacja.
Stchórzyła, zrobiła to, bo nauczyła się zawsze wybierać tę drogę, która wydaje się łatwiejsza, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Tym razem jednak popełniła błąd: wybrała najwęższą, najbardziej wyboistą i najtrudniejszą ze wszystkich dróg. W dodatku zabrała ze sobą dzieci.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl