Opinia na temat książki Kemping Chałupy 9

,,Narysuj mi brwi niżej, przecież nie będę się cały dzień dziwić".

To cytat jednego z opowiadań z tej książki. Zachwycił mnie na tyle, że chciałam abyście go poznali. W tym utworze literackim jest siedem cudownych opowiadań znanych autorów. Są nimi : Katarzyna Janus, Renata Kosin, Marta Matuszczak, Dorota Mili, Alek Rogodziński, Marek Stelar i Joanna Tekieli. Oczywiście połowy z tych osób jeszcze nic nie czytałam, więc tym bardziej zdziwił mnie fakt, że potrafili się zgrać pod względem stylu. Opowiadania choć napisane inteligentnym charakterem, to jednak każde z nich było zupełnie różne. Przedstawiały inne historie, gdzie do niektórych zakradły się trupy, osoby niestabilne emocjonalnie, zakochane małżeństwa i niespodziewane zwroty akcji. To, co z początku wydawało nam się, że będzie miało miejsce, pod koniec ukazywało się jako jego odwrotność. Zaznaczam, że nie każdą postać można polubić, gdyż różnorodność charakterów była tutaj powalająca. W opowiadaniach również persona stykały się z osobami, które były ich wielkim przeciwieństwem. Wszędzie również poznawaliśmy tajemnicę, która była dużo bardziej tajemnicza niż nam się wydawało. Z reguły sekrety miały tutaj drugie dno, a bywało, że nawet i trzecie. Niekiedy osoby najmniej uczestniczące w akcji okazywały się tymi najbardziej istotnymi. Czasami bohater wokół którego było dużo szumu tłumił akcję i odwracał naszą uwagę od problemu, który swoje rozwiązanie miał na końcu. Sprawiało to czystą przyjemność czytania, gdyż tak naprawdę wciąż nie byłam pewna kto gdzie był osobnikiem przodującym. Autorzy najwyraźniej dwoili się i troili, by jak najbardziej nas zaskoczyć.
Nie każda historia niosła za sobą przesłanie, jedne miały nam sprawić przyjemność z czytania, inne ukazywać prawdy życiowe, a jeszcze inne dawały rady, które najzwyczajniej w świecie mnie rozśmieszały. Ogólnie pozycja jest lekka, ma dużo dialogów i skierowana bardziej pod poprawę naszego humoru. Tutaj nawet trupy nie zawsze się nimi okazywały;-) Nie mniej jednak wszystko tu było po coś. Zachęcam jako obiekt relaksacyjny:-)