Klub Porcelanowej Filiżanki

Nie wiem, może ja czytałam inną książkę pod tym samym tytułem, bo nie dostrzegłam wybijającego się w fabule wątku przyjaźni trzech pań. Owszem są wspólne spotkania, ale głównie codzienne życie kobiet o różnym statusie, na różnym etapie życia, a motyw filiżanek to spoiwo, które je połączyło, co zaowocowało spotkaniami przy herbacie i wzajemnym obdarowywaniem się radami. Powieść wcale nie sięga w głąb ludzkich relacji, daje jedynie powierzchowne naszkicowanie losów trzech bohaterek. Każdy rozdział jest przypisany jednej z nich i tak na przemian narratorkami stają się: Alison, Jenny i Maggie by opowiedzieć nam trochę o swoim życiu. Jenny poznajemy w momencie planowania swojego ślubu, Maggie akurat jako organizatorka wesel jest na etapie realizacji kolejnego ślubnego przedsięwzięcia, a Alison stara się by jej biznes szedł do przodu.

Wszystko tu jest powierzchowne, ledwie muśnięte problemy, które raz dwa się rozwiązują, bo np problemy z nastolatkami po rozwodzie rodziców to pestka i kolejna rozmowa wszystko załatwia.
Być może Vanessa Greene narzuciła sobie zbyt dużo jak na jedną powieść i żeby zmieścić się w ramach zaledwie 300-stronicowej fabuły, skumulowała trzy odrębne historie spłycając nie tylko problemy, ale również emocje, jakie towarzyszą poszczególnym zdarzeniom.
Za dużo problemów do omówienia jak na jedną powieść, wiec w sumie nie może dziwić, że efekt jest tak marny. Zredukowanie wszystkiego do przeprowadzania nużącego analizowania przez bohaterki bynaj...

"Klub Porcelanowej Filiżanki" - jedna z pierwszych powieści wydanych przez wydawnictwo "Świat Książki" w serii "Leniwa niedziela" niestety nie zachwyciła mnie, ani nie urzekła. Oceniłabym ją jako "taką sobie" historyjkę, trochę zbyt naiwną, za mało realną, nawet biorąc pod uwagę granice fikcji literackiej.

Trzy panie w różnym wieku - Alison, Maggie i Jenny poznają się przypadkiem na targu staroci i w oka mgnieniu pozostają najlepszymi przyjaciółkami. Obce sobie kobiety od tej pory zwierzają się sobie z problemów i kłopotów codziennego życia i pomagają sobie nawzajem w przezwyciężaniu trudności.

Alison - matka dwóch dorastających córek i żona bezrobotnego męża ma kłopoty rodzinne i problemy wychowawcze ze starszą córką.

Maggie - samotna kobieta po przejściach, która po rozwodzie postanowiła wziąć życie we własne ręce, zmieniła miejsce zamieszkania i otworzyła własną kwiaciarnię. Tutaj dzielnie radzi sobie z życiem w pojedynkę dopóki nie pojawia się jej eksmałżonek.

Jenny - najmłodsza z trójki kobiet pracuje w wydawnictwie i przygotowuje się do ślubu z mężczyzną swojego życia. W jej szczęśliwą codzienność wypełnioną przygotowaniami do ceremonii niespodziewanie wkrada się przeszłość w osobie matki, która przed 20 laty opuściła Jenny, jej ojca i młodszego brata i nie utrzymywała kontaktu z rodziną.

Przyznaję, że już sam początek powieści jakoś nie potrafił do mnie przemówić. Bo oto trzy wspomniane wyżej bohaterki, obce sobie osoby zami...