Na samym początku, zanim zapoznałam, się z kolejną książką pt. „Kolory pawich piór” autorstwa Jojo Moyes to analizowałam sobie treść opisu zamieszczonego z tyłu okładki. Wzbudził on moje zainteresowanie i lekkie poruszenie z powodów zachowań matki i córki.
Zanim rozpoczęłam, czytanie zadałam sobie dwa pytania:
1. Czy można wybaczyć zachowanie osobie, która ma swój własny świat, w którym nie dostrzega innych wokół siebie osób?,
2. Jak można pomóc tej osobie zmienić swoje nastawienie do świata, który skrywa wiele tajemnic?
Akcja powieści toczy się w świecie ludzi bogatych, zepsutych, niesympatycznych. Liczą się dla nich wyłącznie pieniądze.
Marzenie o prawdziwej miłości na łamach tej powieści to nie lada gratka i wyzwanie dla bohaterów, którzy mają mocno zbudowane charaktery, uczucia, emocje, które chętnie ujawniają, nie wstydząc się ich. Czasem są zbyt niedelikatni w wyrażaniu siebie.
Podoba mi się mimo wszystko otwartość, która daje mi im taką siłę, pole do walki.
Nie zabraknie poczucia humoru, obojętności, zazdrości, wyrażania własnych uwag u bohaterów, szczerości.
Powieść ta składa się z trzech części, w której zamieszczonych jest 29 rozdziałów.
Minus stanowią jak dla mnie zbyt długie opisy występujące w rozdziałach.
Uważam, że były potrzebne i konieczne zmiany odnośnie do całej osobowości, jeśli chodzi o jedną z trzech głównych bohaterek — Suzanna.
Jesteśmy na co dzień bardzo wyraziści, jak również Suzanna i obcy.
Gdy zaglądniemy na chwilkę do miejsca, jakim jest, Pawi Zakątek to, myślę, że na chwilę zapomnimy o naszych problemach, które zamiast znikać, pojawiają się i mnożą.
Polecam przeczytać tę książkę.