"Manipulacja psychologiczna jest taką samą bronią jak inne, ani więcej, ani mniej zawodną, a w każdym razie jedyną, która umożliwia zbrodnię doskonałą."
Zgrabnie wpleciona w czasy tuż przedwojenne i wojenne Francji, historia pewnego "chciejstwa". Chciejstwa, które było tak wielkie, że osoba nim opętana nie cofała się przed żadną podłością, czym potrafiła zniszczyć życie kilkoro niewinnych ludzi.
Camille Werner właśnie pochowała matkę i teraz wyciąga ze skrzynki depesze kondolencyjne. Bardzo nie lubi ich czytania, więc czytać raczej nie będzie, ale skrzynkę z nich opróżnić trzeba. Jakież jest jej zaskoczenie kiedy między pocztą kondolencyjną znajduje list, w którym ktoś o imieniu Louis, opowiada dość zawiłą historię pewnej młodziutkiej dziewczyny. List nie posiada ani nadawcy, ani adresu zwrotnego. Camille pracuje jako wydawca, więc początkowo sądzi, że jest to powieść napisana przez jakiegoś nieśmiałego młodego człowieka, który tym to sposobem, liczy na jej wydanie. Kobieta ma prawo tak sądzić, gdyż treść listu urywa się niespodziewanie, zapowiadając kolejne części.
Książkę czyta się bardzo dobrze, mamy wgląd w sytuację i wydarzenia z perspektywy różnych osób. Przez co jest jeszcze ciekawiej, to że historia osadzona jest w latach przed i wojennych, też ma swoje niebagatelne znaczenie. Pewnie gdyby rzecz działa się w "normalnych" pokojowych czasach, wszystko wyglądałoby inaczej i inaczej by się potoczyło. W każdym razie ja z wielką ciekawością p...