Książka Romana Hrabara przynosi rewelacyjny materiał, autor bowiem od lat tropiący i opisujący hitlerowskie zbrodnie, doszukał się w zagranicznych źródłach dokumentów, dzięki którym odkrywa prawdziwe oblicze instytucji nie mającej dotychczas precedensu. Chodzi tu o "Lebensborn e.V." stowarzyszenie rzekomo charytatywne, które w Norymberdze wybroniło się od kary tylko dlatego, że nieosiągalne były wówczas wystarczające dowody zbrodni.