Legenda. Patriota

Jakie lubicie zakończenia książek? Szczęśliwe, smutne, czy może słodko gorzkie?

Może że mną jest coś nie tak, ale uwielbiam te dwa ostatnie rodzaje. Szczęśliwe zakończenia spotykam w większości książek, więc lubię czasem poczuć coś innego niż radość. Uważam również, że takie książki dłużej zapadają w pamięć, jeżeli nas trochę zrujnują emocjonalnie 🙈

Żeby nie zdradzać za dużo z fabuły, powiem tylko tyle - z zakończenia jestem zadowolona!

🔹June i Day po wydarzeniach z drugiego tomu się rozdzielają. June uczy się na principesse nowego Elektora, a Day spędza czas że swoim młodszym bratem Edenem, podczas którego obaj próbują dojść do zdrowia.

🔹Marie Lu to pisarka, która powoli zaczyna zagrzewać sobie miejsce w moim serduszku. Patriota to książka zamykająca trylogię. Myślę, że poziom utrzymany jest przez całą serię taki sam. W ostatnim tomie znajdziemy dużo ważnej dla fabuły polityki, przyjaźni, miłości, smutku. Wszystko co chcecie.

🔹Myślę, że smutek połączony ze strachem to uczucie, które towarzyszy nam przez większość książki. Strach o bezpieczeństwo najbliższych, o bezpieczeństwo narodu, o samego siebie. Naprawdę nie jest to wesoła książka.

🔹Jednak nie jest to wszystko. Walka o lepsze jutro to coś co napędza naszych bohaterów, którzy nadal próbują odnaleźć w tym świecie samych siebie, oraz siebie nawzajem. Ta książka również jest właśnie o miłości, która nie jest jedną z najłatwiejszych.

🔹Wątek miłosny mimo, że ...

„Patriota“ jest trzecim tomem serii. Kiedy zaczynałam czytać „Legendę“ nie miałam pojęcia, że tak pokocham tą serię. Choć ta seria była wydana ładnych kilka lat temu to ja miałam przyjemność poznać ją dopiero teraz i z pewnością pozostanie moim sentymentem.

Akcja książki to ciągła walka. Bohaterowie walczą o kraj oraz o miłość. Wszystko jest opisane tak dokładnie, że całą walkę prowadzimy razem z bohaterami. W tym tomie mamy dokładnie opisany konflikt pomiędzy Koloniami, a Republiką. Pojawia się również wątek wirusa, z którym mierzyliśmy się w 1 i 2 tomie.

Nie chce wam dużo opisywać, ta historia jest tak nieprzewidywalna, że to trzeba przeżyć samemu! Przygotujcie sobie chusteczki. Łzy podczas lektury lecą ciurkiem.

4.5/5⭐❤️

Zakończenie trylogii trzyma poziom, chociaż sięga po takie rozwiązania, które mnie osobiście mocno zniesmaczyły. Końcówka konkretnie mnie dobiła, głównie przez to jedno rozwiązanie, jedno oklepane rozwiązanie... Nie mniej miło było po raz kolejny zanurzyć się do świata Daya i June. Poznać ich jeszcze lepiej i pożegnać... choć nie na długo. Plotki niosą, że już w lutym pojawi się nowa część, którą tak - też zamierzam przeczytać :)