Opinia na temat książki Lightlark

"Lightlark" to powieść, wokół której jeszcze przed jej premierą narosło wiele kontrowersji. Pojawiły się nawet recenzje od ludzi, którzy wprost pisali, że książki nie czytali, ale swoją opinię wystawiają na podstawie burzy, która się wokół niej (i autorki) rozpętała. Sięgnęłam po książkę nie dlatego, żeby sprawdzić, czy te opinie są coś warte, ale dlatego, że to mój ulubiony gatunek i niezależnie od opinii, sprawdziłabym tę książkę i tak. I nie żałuję. Bo to był bardzo dobrze spędzony czas. Na kilka godzin przez kilka dni zapominałam o całym świecie i o zmartwieniach, które podczas lektury zostały w innej rzeczywistości. Książka nie jest idealna, mogę jej kilka rzeczy zarzucić, chociażby to, że autorka nie wyjaśnia wszystkich aspektów na tyle dokładnie, aby funkcjonowanie świata było od razu zrozumiałe. Trochę trzeba sobie dopowiedzieć, czegoś innego się domyślić. Widać, że musi popracować nad budowaniem świata, ale już teraz jest ono na przyzwoitym poziomie. Zasiadając do lektury nie spodziewałam się zresztą ideału, bo książka ta to przecież początki kariery pisarskiej autorki i jeszcze wiele musi się nauczyć. Ale.. książka ma to coś, co do niej przyciąga i nie chce puścić. Jakiś magnetyzm, który nie pozwala się od niej oderwać. Na pochwałę zasługują tu zwroty akcji, spektakularne i niespodziewane, szczególnie ten z finału. Ale też bohaterowie, z których dosłownie każdy nosi jakąś maskę i nawet, jeśli wydaje nam się, że któregoś udało nam się rozgryźć, okazuje się być zupełnie inną osobą. Nie przedłużając, bawiłam się wyśmienicie, nawet dużo lepiej niż zakładałam, że będę. Dlatego z czystym sumieniem mogę tę książkę polecić.