Ogromne pokłady ciepła nagromadzone są w tej powieści. Promieniują z postaci i ich wzajemnych relacji do tego stopnia, że chciałoby się być wśród tych ludzi, mieszkać w takiej społeczności. Nie zmienia to jednak faktu, że książka nudnawo się dłuży. Detaliczny zapis codziennych czynności bywa kojący i taki jest i w tej historii, ale od pewnego momentu zaczyna męczyć - czytamy więc w międzyczasie inną książkę. Jednak wracamy i ponownie doświadczamy dobroczynnych i działających krzepiąco relacji z codzienności. Do czasu.
Książka trafiła w moje ręce we właściwym czasie, zadziałała przeciwbólowo.