Opinia na temat książki Lonely Heart

Jedno zdarzenie, jeden błąd, tak duże konsekwencje.

Rosie i Bestia.
Dziewczyna przeprowadzająca wywiady we własnej radiowej audycji.
Chłopak z zespołu. Perkusista.

Jeden niefortunny wywiad. To nawet nie był jeszcze wywiad. Coś poszło nie tak...

Źle, źle, źle...

Fala hejtu, paskudnego głupiego hejtu.

Koncert. Koncert ukochanego zespołu! Szczęście, radość tak ogromna, bo jestem tu!
I słowa.

Słowa, słowa, słowa.

Zapłakana kupka nieszczęścia, podkulona, zwinięta prawie że w kłębek. Ból, ból, ból. Panika.
Atak paniki.

Wymień 5 rzeczy, które widzisz.
Wymień 4 rzeczy, które możesz dotknąć.
Wymień 3 rzeczy...

To właśnie ON jej pomógł.
To właśnie JEJ pomógł.

I z niczego zrobiło się coś. Tylko troszkę. Po prostu rozmowy. I więcej rozmów.

Uśmiech, chcę żeby się uśmiechał.
Uśmiech. Sprawia, że się uśmiecham.

Dlaczego Bestia tak bardzo się zmienił? Otwarty, wesoły, radosny chłopak. Bum! Wycofany, milczący, tajemniczy, mężczyzna, którego nikt nie może go dotykać...

Ta książka... Tak lekka, a tak ciężka. Tak łatwa, a tak trudna.
Emocje, tyle emocji! Dobrych i złych.
Pomóż mi.
Ciąg dalszy nastąpi.

"Z każdą sekundą byłem o mały kawałek bardziej martwy, a oni tylko stali i mi się przyglądali".

"Ja też o tobie myślę, przemknęło mi przez głowę. Wczoraj. Dzisiaj. Zawsze".

Ta książka to nie tylko piękna okładka, piękne wydanie. To też piękna treść.