Mama zawsze wolała ciebie. Rozmowy sióstr

Ta książka na mnie po prostu wyskoczyła z półki, kiedy szukałam zupełnie czegoś innego i co to może oznaczać? Dwie sprawy, albo półka już jest za mała (bo przecież książek nie jest za dużo 😁) albo wreszcie przyszedł na nią czas i w ten sposób przypomniała mi o sobie. Przypomnienie było bardzo potrzebne, ponieważ książkę kupiłam "wieki temu", gdyż zaintrygował mnie tytuł, a że mam siostry w liczbie dwóch, to sami rozumiecie. Jednak jak to czasem bywa książka wylądowała na półce poczekajce. Wkrótce inne nowe nabytki ją przede mną skutecznie "ukryły" i książka została zapomniana i nieprzeczytana. Tak więc resumując ten przydługi wstęp, twierdzę, że cieszę się z tego jej ataku na mnie, bo w końcu ją przeczytałam i stwierdzam, że jest naprawdę przeczytania warta.

Autorka doskonale wie, o czym pisze z własnych doświadczeń, sama ma dwie siostry, ale też z relacji i opowieści ponad setki kobiet, z którymi przeprowadziła wywiady w temacie siostrzanym. Wprawdzie wszystko to jest mocno "amerykańskie", ale przecież relacje sióstr aż tak bardzo się nie różnią od siebie niezależnie czy to Ameryka, czy Europa. Chociaż jeśli chodzi np. o kraje o kulturze wschodnio azjatyckiej, tam sytuacja przedstawia się trochę inaczej i sprawa kolejności urodzeń rodzeństwa czy nawet partnerów tegoż rodzeństwa jawi się zupełnie inaczej.

Jednak historie opowiedziane w tej książce dotyczą głównie amerykańskich sióstr w różnym wieku i w różnych konfiguracjach. Dowiemy się więc, jak to je...