,,Pod powiekami rytmicznie załamywania się przestrzeń, przenikał przeze mnie dźwięk jasnobiały, rozpadała się na jego fali, skupiona we własnym objęciu, aż do punktu tak gęstego, że zapadłam w siebie. Mój sen miał kolor szarej zieleni".
Kochani poznajcie Kaję Darasiewicz, która rozpoczyna swoją pracę w czasopiśmie ,,Szejkspir".Ma szesnaście lat, a mimo tego niezwykły talent do wyłapywania szczegółów. Stara się być najlepszą felietonistką, choć jej myśli coraz bardziej zaprząta pewien mężczyzna. W pracy poznaje wielu cudownych ludzi, którzy wywrą wielki wpływ na jej dalsze postrzeganie świata. Ona sama zresztą chciałaby zatrzymać czas, choćby w słoiku czy butelce i otworzyć dopiero wtedy, kiedy byłaby gotowa.
Na co?
To faktycznie dobre pytanie. Praktycznie dopiero po połowie książki zaczniecie dostawać na nie odpowiedź.
Słuchajcie, chociaż Kaja ma dopiero szesnaście lat, to jednak jest bardzo dojrzałą osobą. Jeśli już ktoś wkradł się w jej myśli, to nie było łatwo oderwać się od czytania. Opisywała go dokładnie, przyrównując każdą część ciała do pięknych i bardzo poetyckich rzeczy. W niektórych momentach aż czułam jej oddech na jego plecach, choć byli dość daleko, by móc się usłyszeć. Jest bardzo wrażliwa i niezwykle inteligentna. Bardzo chciałabym mieć kogoś takiego za przyjaciółkę. Kiedy już się zamyśliła, to i ja ulegałam pokusom niebieskich migdałów.
W moim przekonaniu, książka pokazuje, że warto osiągnąć w życiu c...