Ta słodko - gorzka historia zaczyna się od kłopotów z matematyką. Victor jest typowym młodym nastolatkiem z problemamy w szkole i jednym przyjacielem, genialnym szacownym Egipcjaninem. Chłopiec czuje, że jest głupszy od kolegów w klasie i przyjmuje to z dużą pokorą i nawet zrozumieniem. Wszystko się zmienia gdy w matematyce nauczycielka prosi by dosiadł się do Marie, dziewczynka postanawia mu pomóc zrozumieć algebrę, ale również świat muzyki i sztuki.
Na początku napisałam, że to słodko - gorzka historia. Trochę naiwna, urocza, a z drugiej strony pokazująca problem, który nawet wśród dużo dojrzalszych bohaterów mógł zmienić wszystko. W sumie już tytuł spojleruje nam z czym muszą zmierzyć się Victor i Marie, ale to nie jest książka o tylko o chorobie. Jest to powieść pełna przyjaźni, humoru, poświęcenia i empatii. Nie jest to dramat, bo autor skupił się na pokazaniu, że mimo przeciwności warto dążyć do celu, bo sama droga do marzeń jest czymś wartościowym.
Jest to książka, którą mogę polecić każdemu. Począwszy od równolatków bohaterów, 13-latków, po starszą młodzież i dorosłych. Język jest prosty, ale bardzo prawdziwy, realny i adekwatny do wieku. Ale wraz z dorastaniem bohaterów, zmienia się i dojrzewa. Jest to bardzo wartościowa pozycja, która uczy, że pomaganie jest ważne i satysfakcjonujące, a nagrodą jest szczęście drugiej osoby.