Opinia na temat książki Misery

Opis tej książki jako horror wprowadza czytelnika w błąd. Jest to raczej thriller czy powieść psychologiczna o zabarwieniu psychiatrycznym, będąca jednocześnie skróconym studium choroby psychicznej. Horrorem można jedynie nazwać to, co przeżył główny bohater – pisarz bestsellerowych książek za sprawą swej niezrównoważonej, chorej wielbicielki. Zaczynając czytać powieść nastawiona byłam w 100% na horror, choć odrobinę magii, niesamowitości, tak jak na S. Kinga przystało i szczerze mówiąc rozczarowałam się, choć oczekiwania też były spore. Nie wciągnął mnie ten szeroko komentowany i komplementowany mroczny klimat chorego umysłu Annie i narkotycznych transów Paula, nawet w drastycznych scenach, których zresztą jest niewiele. Napięcie nieco wzrosło dopiero na 10 ostatnich stronach, choć i tak wiadomo, czego można się w zakończeniu spodziewać. Z w/w powodów nie rozumiem zachwytów nad tą książką i opisów w stylu „rewelacyjna”, „niesamowita”, „genialna”, „przerażająca”… hmm naprawdę? Czegoś (wiele) mi w tej książce zabrakło, do końca sama nie wiem czego, ale to nie ja jestem autorką poczytnych powieści :-)