Drzewa, rośliny, kwiaty zawsze były. obecne w wyobraźni rozmaitych ludów. Dostarczały pożywienia ciału i duszy. Od tysiącleci roztaczają wokół siebie indywidu-alne aury, magiczno-symboliczny czar. Niektóre kwiaty ulubiły sobie elfy, inne wróżki. W tradycji grecko-rzym-skiej mamy oto dąb poświęcony Zeusowi; mirt o won-nych białych kwiatach, poświęcony bogini piękności Wenerze... Niektóre kwiaty dają życie i miłość – jak róże i fiołki, często towarzyszące pieśniom i biesiadom. Inne pod upajającym zapachem i aksamitną urodą ukrywają śmiertelne pułapki – jak irys – związany ze snem, nie-rzadko wiecznym, czy narcyz. Niektóre rośliny kwitną w środowisku wielkich religii, dość pomyśleć o lotosie, związanym głównie ze Wschodem i buddyzmem, o jemiole, przez długi czas uważanej za dar bogów, którzy z niebios zesłali ją na dąb. Może też była ona spermą dębu w każdym razie służyła jako panaceum na wszelkie choroby. Dalej mandragora, podobna ludzkiemu ciału, zrodzona jakoby w raju ziemskim bądź, według innych, u stóp szubienicy. Zapachy, talizmany, esencje astralne do dziś są wśród nas, towarzyszą znakom zodiaku, rozsiewają przyjazne i ochronne aury, bądź też wywołują,jak się wydaje, rozstania i animozje. Zerwanie kwiatu czy wybór jakiegoś zapachu nie jest aktem obojętnym...