Opinia na temat książki Morderca w naszej rodzinie

Sprawa z 2003 roku, w której to zostało odnalezione w domu ciało Luka Rydera. Sprawy nigdy nie rozwiązano, a jego śmierć pozostała zagadką. Wdowa i jej dzieci nie byli świadkami tego wydarzenia, stąd liczne domysły i zapytania..
Grupa ekspertów na podstawie zebranych dowodów ponownie przygląda się sprawie podczas kręcenia dokumentalnego serialu kryminalnego.
Czy uda się w końcu rozwiązać tę tajemnicę?

Jednak jestem tradycjonalistką i wolę zwykły tekst w książce. Scenariusze mnie rozpraszają i kolejny raz przekonałam się, że nie jest to dla mnie odpowiednia forma.

Muszę jednak przyznać, że dużo tutaj ciekawostek w formie wycinków z gazet, SMS-ów, wiadomości głosowych i rozmów ze świadkami. Momentami te wszystkie informacje i przeskakiwanie między wypowiadającymi dużo mieszały i ciężko było złapać ten właściwy rytm w prowadzeniu własnego śledztwa. Jednak z czasem wszystko szło zdecydowanie lepiej i robiło się intrygująco. Niestety przez ten nie uporządkowany chaos łapałam się na tym, że rozpraszam się i zamiast skupić na poszukiwaniu kolejnych tropów walczyłam z kolejnymi elementami tego scenariusza.

Zdecydowanie lepiej wypadłaby ta treść z nieco większą czcionką, ponieważ niekiedy musiałam mocno zbliżać książkę, aby doczytać drobny druczek, który określał wszelkie dodatkowe załączniki. Ale to własny dyskomfort.

Z pewnością znajdzie swoich wielbicieli i dostarczy lepszych czytelniczych wrażeń. Osobiście mam mieszane uczucia, przez to, że niekomfortowo czytało mi się tę pozycję.