Dzisiaj poczułam zbliżającą się jesień. Obudziłam się rano, za oknem zobaczyłam szary świat, krople deszczu po cichu uderzały o ziemię, a wiatr szeptał.
Życie też potrafi być czasem ponure, pełne utrapień i bolączek, ale warto każdego dnia szukać nadziei i szczęścia w najdrobniejszych gestach, słowie, bo choć czasem bywa trudno to warto wierzyć w lepsze jutro.
Z wielką przyjemnością wróciłam do historii Marcina i Leny, a wiedziałam, że nie będzie łatwa…
Lena postawiła wszystko na jedną kartę, to właśnie z Marcinem chce ułożyć swoje życie. Chłopak jest nieuleczalnie chory i choroba daje o sobie znać z coraz większą mocą. Czy będą potrafili poukładać swoją codzienność, czy wszystkie przeciwności losu, jakie staną na ich drodze, będą w stanie pokonać. Przyjdą chwile zwątpienia, smutku, cierpienia, ale może pomimo wszystkiego wyjdą z tego zwycięsko?
Autorka wprowadza również wątek Ady, siedemnastoletniej dziewczyny, która jest samotną matką. Nie jest jej łatwo powiązać koniec z końcem, a w kwestiach finansowych może liczyć tylko na swojego brata, ale skąd chłopak ma gotówkę?
Autorka przedstawia świat, który daleki jest od ideału, ale czy Ty, Drogi Czytelniku nigdy nie miałeś problemów? Troski z jakimi mierzą się bohaterowie są dużego kalibru. Niekiedy człowiek pod naporem kłopotów odsuwa się od innych, ale to nigdy nie jest dobre rozwiązanie, bo to właśnie najbliżsi dadzą wsparcie nawet podczas największej życiowej burzy.
Oprócz tej dwójki jest jeszcze Ada, która również stara sobie ułożyć życie. Podziwiałam ją za jej walkę o synka. Choć młoda i nie mająca za wiele wsparcia kroczyła dumnie do przodu, aby Krzyś mógł być szczęśliwy. To historia poruszająca, pełna emocji, również tych negatywnych, ale właśnie takie jest prawdziwe życie. Niekiedy obfitujące w smutne kolory, ale zawsze znajdzie się na palecie życia jasna barwa.
Czytając każdy kolejny rozdział, który stanowił myśli bohaterów zastanawiałam się jak ja postąpiłabym w podobnych sytuacjach. Podziwiałam ich, trzymałam kciuki, bo każdy zasługuje na szczęście.
To historia taka, która może się właśnie dziać za ścianą Twojego mieszkania… prawdziwa.
I myślę, że to nie koniec, czekam na więcej 🙂