Nie tracąc nadziei

Urszula Ledzewicz
8.5 /10
Ocena 8.5 na 10 możliwych
Na podstawie 2 ocen kanapowiczów
Nie tracąc nadziei
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
8.5 /10
Ocena 8.5 na 10 możliwych
Na podstawie 2 ocen kanapowiczów

Opis

ata trzydzieste ubiegłego wieku. Piotr Grodzki, syn właściciela ziemskiego ze wsi Matanuszka pod Lwowem, wbrew rodzinnym tradycjom, ale wedle woli nieżyjące matki kończy uniwersytet w katedrze filozofii i nawiązuje znajomość z profesorem Goldbergiem. Zostają przyjaciółmi i współpracownikami. Na przyjęciu u Goldbergów Piotr poznaje Annę, swą przyszłą żonę. Życie Anny i Piotra w Krakowie przypomina bajkę. Wybuch wojny kończy sielankę. Grodzcy chronią się przed niemieckim terrorem w Matanuszce, gdzie rodzi się ich syn Adam. Niedługo potem we dworze pojawia się oddział NKWD, by przesiedlić całą rodzinę na Syberię. Piotr, chcąc ocalić maleńkiego syna zostawia go pod opieką gospodyni Ninoczki, dając jej medalion z podobizną Anny. Zaczyna się wojenna tułaczka: łagry w głębokiej tajdze, praca w sierocińcu na terenie ZSRR, wędrówka wraz z armią Andersa do Teheranu. Po wojnie Grodzcy aklimatyzują się w Stanach. Nie tracą nadziei na odnalezienie Adama. Zakładają firmę, która rozwija się w iście amerykańskim stylu. W końcu decydują się na wyjazd do Matanuszki. Czy odnajdą syna? Osadzona bardzo wyraźnie w stylistyce literackiej i sposobie myślenia połowy ubiegłego wieku, wzruszająca i chwytająca za serce powieść. Autorce udało się stworzyć coś na kształt klasycznej amerykańskiej sagi, napisanej dobrym, klarownym stylem.
Data wydania: 2005
ISBN: 978-83-7200-367-6, 9788372003676
Wydawnictwo: Muza
Seria: Z wachlarzem
Kategoria: Literatura piękna
Stron: 371
Mamy 1 inne wydanie tej książki

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Coś mi się wydaje, że książka Nie tracąc nadziei aż się prosi o Twoją recenzję. Chyba jej nie odmówisz?
️ Napisz pierwszą recenzje

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@katala
@katala
2019-11-18
8 /10
Historycznie

To wcale nie tak, że czytałam Nie tracąc nadziei strasznie długo. Raczej strasznie długo składałam się, aby napisać tych kilka zdań. Trochę jestem rozdarta i pewnie stąd to wszystko.
Z jednej strony to książka fabularnie bliska mojemu sercu. Sercu mojej rodziny, która uciekając ze wschodu, musiała oddać swoje dzieci prawie nieznanym osobom, a sama przeżyć zsyłkę i wiele, wiele lat pobytu na Syberii. Cudem, bo inaczej nie można tego nazwać, spotkali się po latach. Prawie, albo prawie wcale siebie nie pamiętając. Piątka dzieciaków odnaleziona w różnych stronach Polski i Stanów Zjednoczonych. Myślę, że ucieszyliby się z tej opowieści. Ja się ucieszyłam. I podeszłam do niej bardzo subiektywnie.
Ledzewicz opowiada nie tylko historię Polaków rzucanych po przeróżnych miejscach, nie tylko losy ludzi bez kraju, cierpiących niewyobrażalny ból i rozpacz, granicę którą trzeba przekroczyć, aby żyć, albo której nie wolno przekroczyć, aby umrzeć. Jak dla mnie to również historia o sile człowieka, o sile związków między ludźmi, o więzach, które choć nie biologiczne, związują ludzi bardziej niż jakikolwiek materiał genetyczny. O tym, że ludzie potrafią się kochać, a nie nienawidzić. Że umieją rozmawiać, a nie przekrzykiwać się. Że słuchają, zamiast upajać się swoim głosem.
Co mi się szczególnie podobało? Związek Anny i Piotra. To, że trwali razem mimo tego, że raz jedno, raz drugie było na górze. Stanowili uzupełniającą się całość. Momenty zwątpienia jedynie ich umacniały, a oni s...

| link |
@wiedzma.sol
@wiedzma.sol
2019-12-14
9 /10
Przeczytane Mam na półce

Cytaty z książki

O nie! Książka Nie tracąc nadziei. czuje się pominięta, bo nikt nie dodał jeszcze do niej cytatu. Może jej pomożesz i dodasz jakiś?
Dodaj cytat