Opowiadanie obyczajowe dla młodzieży z mocnym wątkiem miłosnym. Czy pamiętacie, jak to było w maturalnej klasie? Jak zawiązywały się przyjaźnie i miłości, jak wyglądały wtedy prywatki, nazwane później imprezami, i jak się wtedy podchodziło do życia, do nauki?
Norbert, zwany przez przyjaciół Norim, jest zwykłym chłopakiem z blokowisk znajdujących się gdzieś w szarej rzeczywistości Polski B. Osiedle pełne zawiści biednych sąsiadów, gdzie wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą. Do tego szare bloki z płyty, nudne, nieciekawe podwórka, ale za to z niewielkim lasem i rzeką w pobliżu. Życie płynie w tym miejscu leniwie i monotonnie. Zmęczenie i beznadzieja wyzierają z każdego zakątka osiedla. Nori jest nieśmiały, a jako dziecko zaprzyjaźnił się z równie cichą i nieśmiałą dziewczynką o imieniu Kinga, którą z tylko sobie wiadomych pobudek nazwał Malutką. Ich wspólne zainteresowania i upodobania oraz trzymanie wspólnego frontu przeciw złowrogości i podłości krzywdzących ich ludzi przetrwały próbę czasu i zadzierzgnęły mocny związek przyjaźni, która z czasem przerodziła się w miłość.
Malutka to zresztą nie jedyna osoba, której Nori nadał przydomek. Jego przyjaciel został Kurakiem, a dziewczyna Agą, mimo że nie było to jej prawdziwe imię. Akcja książki rozpoczyna się w momencie, kiedy młodzi biorą udział w pierwszym poważnym balu, zwanym potocznie studniówką. Wówczas to wszyscy w klasie dowiadują się o istnieniu Malutkiej, która tylko na pierwszy rzut oka jest normalną dziewczyną. Jest rok 1989, przeddzień obalenia komunizmu.
Historia ma dużą głębię w sobie, mimo wydawałoby się zbyt prostej konstrukcji literackiej. Pozbawiona jest opisów, a w dialogi trzeba się wczytać, by wyłapać autora danej wypowiedzi. Ciekawa jest też forma narracji w formie myśli bohaterów, jakby sobie samym relacjonowali to co widzą i robią w danym momencie.
Historia młodzieńczej miłości, jaką każdy romantyk chciałby przeżyć, a która dobrze się kończy, ale musi pokonać liczne przeciwności losu. Na szczęście na swojej drodze młodzi ludzie spotykają nie tylko złych, ale i dobrych ludzi, od których nierzadko udaje im się otrzymać pomoc.