Zebrane w niniejszym tomiku opowiadania nie są jednolite. Obok tych, w których przeważa nocna atmosfera snu, są opowiadania o zasadniczo żartobliwej, a nawet kpiąco-satyrycznej tonacji. Jest tu wielość struktur, od krótkich obrazków starających się uchwycić jedną, podstawową sytuację, od dłuższych prób narracyjnych, bardziej rozwiniętych, chodź nie pozbawionych - zapewne celowo- powtórzeń. Są wreszcie opowiadania, które mogą zaskoczyć czytelnika przyzwyczajonego do bardziej konwencjonalnych schematów literatury fantastycznej. Nie znajdzie on bowiem w tych opowiadaniach zwartej, logicznej struktury fabularnej czy też jasno pointą kompozycyjną wyłożonego sensu. Ale opowiadania te zawierają inną logikę i inny sens. Jest to logika snu, w którym dziejące się wydarzenia zdają się nie powiązane, niezborne i bezsensowne, a jednak posiadają swoje własne tajemne znaczenia, urodę niejasności marzenia sennego.