"… Biegnie Buruś pomiędzy dróżki do stóp starej gruszki. Ogon o korę pociera i prosi:
– Gruszo, gruszo, dobra duszo,
niech cię moje prośby wzuszą.
Uczepił mi się rzep z pola.
odczepże go, jeśli wola,
hau, hau, wypadek się stał!
– Gruszo, gruszo, dobra duszo,
niech cię moje prośby wzuszą.
Uczepił mi się rzep z pola.
odczepże go, jeśli wola,
hau, hau, wypadek się stał!
Stara grusza szumi, chce pomóc, jak umie. Ostrą korą ogon Borusiowy pociera.
– Odczep się rzepie!
– A właśnie, że się nie odczepię!
I rzep siedzi, trzema tuzinami haczystych nóżek wczepił się w Burusiowe kudełki i nic…"
– Odczep się rzepie!
– A właśnie, że się nie odczepię!
I rzep siedzi, trzema tuzinami haczystych nóżek wczepił się w Burusiowe kudełki i nic…"