Co tu kryć, wobec losu jesteśmy bezradni. To dlatego obietnice cieszą się takim wzięciem. Pozwalamy, by kapłan obiecywał nam duchowy ład, a nawet życie wieczne, zaś polityk dobrobyt i bezpieczeństwo. Ci, których kochamy, mają obiecać, że nas nie opuszczą, czasem aż do śmierci, a ci, którym oddajemy nasz czas i nasze umiejętności, mają zapewnić, że nam się to opłaci. Może tak będzie, może nie, obietnica, zwłaszcza szczera i wiarygodna, zwiększa nasze szanse w konfrontacji z losem, jednak niczego nie gwarantuje. Ale kto nie chce jej usłyszeć? (ze wstępu Dariusza Sośnickiego)