"Amsterdam. Byliście kiedyś? Niesamowite miasto. Wąskie, ładne uliczki upstrzone mniej lub bardziej sensownymi sklepami, z mniej lub bardziej obscenicznymi akcesoriami. Są ziołokafejki, ziołocukierenki; jest dzielnica czerwonych latarni ze zmęczonymi, zrezygnowanymi paniami za szybką. Napaleni faceci ślinią się na ich widok, a one spokojnie palą papierosy, czekając na klientów, którzy rozbiorą je z cienkich lateksowych paseczków nie tylko wzrokiem, ale i rękoma."