Odlotowe gołębie zadają dziobociosy

"Odlotowe gołębie zadają dziobociosy" to już piąty tom cyklu o walecznej ekipie pierzastych obrońców prawa. Tym razem zagwozdkę dla ptaków stanowić będzie zniknięcie drzewa z parku i klejnotu z kociego muzeum oraz uratowanie bardzo rzadkiego ptaka...

Jak zawsze bawiłam się przednio, odkrywając kolejne przygody dzielnych gołębi. Tym razem sporo śledczych wyzwań, podszytych ogromną dawką wspaniałego poczucia humoru ;)

Bardzo lubię obserwować starcia pomiędzy gołębiami a nowymi i starymi złoczyńcami. Nawet ci znani potrafią wprowadzić nutkę świeżości swoim rozwojem, a każde nowe wyzwanie wprowadza coś interesującego i nie ma rutyny. Zwłaszcza, że nie tylko zwierzęcy świat w historiach potrafi być tak interesujący, jak i zabawny - również wstawki z ludzkich pomysłów bywają przekomiczne i ten absurdalny humor potrafi rozłożyć mnie na łopatki ;) Tym razem również perypetie z kociarą Ptasią Ptyś były fantastyczne i zapewniły mi solidną dawkę rozrywki ;)

Podobał mi się też dodatek prawdziwych ciekawostek w postaci kilku faktów o nowych ptakach, które pojawiły się w książce oraz małe wyzwanie dla osób lubiących szyfry w postaci "kokodu morsa" - z przyjemnością odszyfrowywałam wiadomości ;)

Świetna propozycja dla młodszych i starszych czytelników - każdy znajdzie tu coś dla siebie :) Polecam! :)

Jeżeli Twoje dziecko lubi przygody Pingwinów z Madagaskaru, a do tego zaczyna interesować się komiksem, to Odlotowe Gołębie będą właśnie dla niego.

A dlaczego? Odlotowe Gołębie to nie jest sam tekst! Mamy dymki do poszczególnych scen, jest pokazana dynamika na rysunkach. Jest masa rysunków. Tam cały czas się coś dzieje.

Książeczka ta nie jest też zbyt opisowa i szczegółowa. Tutaj akcja utrzymuje szybkie tempo, ale co się dziwić to książka w końcu o ptaszkach z supermocami! Ona bawi i uczy. W tej części mamy trzy krótkie opowieści, które m.in. uczą wiary w siebie czy pokazują jak walczyć z przeszkodami, które czasami w życiu przed nami się pojawiają. Historie są napisane z humorem i dużym dystansem. I najważniejsze, dzięki tej książeczce odczarowywane są gołębie. Bo jak wiadomo one uprzykrzają w mieście życie ludziom (zwłaszcza tym którzy mają balkony), uwielbiają jeść chleb i latać wszędzie gdzie się da. Tutaj są odlotowe, mają super moce i pomagają ludziom tym, że istnieją. Po prostu. Gołębie muszą być obecne w naszym życiu!

Także Odlotowe Gołębie zostaną pokochane przez wszystkie dzieci. Bo każde dziecko chce być odlotowe!

"Odlotowe gołębie zadają dziobociosy" to już piąty tom przygód zwariowanej, skrzydlatej drużyny. Ptasi przyjaciele podejmą próbę rozwikłania zagadki kradzieży cennego szmaragdu. W tej części powróci również Wrona Wielkodzioba, a jej pojawienie się nie wróży niczego dobrego.

Czy drużyna przetrwa wszystkie zawirowania i niespodzianki losu?

Odlotowe gołębie to bohaterowie, którzy bawią do łez, ale także uczą. Są doskonałym przykładem tego, że różne cechy charakteru i talenty ( bądź moce, jak w przypadku skrzydlatych bohaterów) nie stanowią przeszkody, by stworzyć zgraną paczkę przyjaciół. Pierzasta drużyna stawia czoła wyzwaniom, nie poddaje się już na starcie, lecz wspólnie dąży do osiągnięcia zamierzonego celu.

Cieszy mnie bardzo fakt, że przed nami kolejne tomy pełne przygód, wartkiej akcji, komiksowych ilustracji i nieco zwariowanych gołębi.