Opinia na temat książki Oni

Strachu nie odczułam,zgrozy nie odnalazłam a gadający kot to postać rodem z bajki.
Pani Haber natomiast ma poważny uraz i przejawia brak tolerancji dla grubasów.Jej bohaterka co chwila spotyka tłuste baby albo spasionych letników.
Bohaterka Natalia pałęta się po książce jak błędna owca a jej myśli błądzą wokół pieprzenia i jedzenia. Biorąc pod uwagę,że ciągle albo je albo kupuje jedzenie nie dziwi pieprzenie jako forma rekreacji dzięki,której nie zamienia się w spasioną babę.
Większość akcji toczy się w "Emilówce" i co chwila wyskakuje kubek Emila,fotel Emila,but Emila itd. W pewnym momencie zaczęło mnie to irytować.
Samo zakończenie jest kiepskie.Fortel ze scenką z psychiatryka,który miał zasugerować,ze cała fabuła to jedynie sen wariata ,tak naprawdę wypadł żenująco słabo i mnie nie przekonał.
Nie wiem też w jakim celu pod koniec książki pojawiła się ekipa fachowców od układania podjazdu.Znienacka się pojawili i w chwili gdy poszli kosić podwórko,równie błyskawicznie zniknęli.
Mam nadzieję,że moja ekipa od budowy tarasu nie zniknie równie tajemniczo.
Ogólnie "Oni" to marna historyjka nie wiadomo o czym.
Poza pieprzeniem i jedzeniem niewiele jest mowy o Onych.