Opinia na temat książki Osiemnaście stopni poniżej zera
Przeczytane
Kryminały
Nie miałam planu, żeby czytać ten thriller, ale magazynier pomylił książki do recenzji i zamiast zamawianych dał mi swoje propozycje....
Analizując ten thriller, trzeba stwierdzić, że nie jest to konstrukcja oryginalna, ani krok naprzód w rozwoju powieści kryminalnych, To wzorzec Mankellowski, tylko że powielono w nim wątki osobiste i kryminalne. Chodzi mi o problemy policjantów. Ahnhem postanowił w jednej powieści wstawić dwie grupy przestępstw, obie mrożące krew w żyłach i problemy dwojga policjantów - każdy problem był inny. To mnie rozpraszało w czytaniu przez dłuższą część książki i to uważam za wadę tej powieści. Ale w sumie książkę można przeczytać, choć bez rewelacji.
Analizując ten thriller, trzeba stwierdzić, że nie jest to konstrukcja oryginalna, ani krok naprzód w rozwoju powieści kryminalnych, To wzorzec Mankellowski, tylko że powielono w nim wątki osobiste i kryminalne. Chodzi mi o problemy policjantów. Ahnhem postanowił w jednej powieści wstawić dwie grupy przestępstw, obie mrożące krew w żyłach i problemy dwojga policjantów - każdy problem był inny. To mnie rozpraszało w czytaniu przez dłuższą część książki i to uważam za wadę tej powieści. Ale w sumie książkę można przeczytać, choć bez rewelacji.
Ocena:
Data przeczytania: 2017-04-02
× 9
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
/o-9788365586964/n/osiemnascie-stopni-ponizej-zera)
Osiemnaście stopni poniżej zera
Stefan Ahnhem
5.8/10
Cykl:
Fabian Risk, tom 3
Po szalonym pościgu dwóch samochodów przez centrum Helsingborga jedno z aut wpada do basenu portowego. Wszystko wskazuje na wypadek, ale wkrótce się okazuje, że kierowca samochodu, znany przedsiębiorc...
Komentarze
Może kiedyś do niej wrócę,
Na razie zaczęta i zostawiona - działała mi na nerwy, nie przebrnęłam.
Na razie zaczęta i zostawiona - działała mi na nerwy, nie przebrnęłam.
× 1
Komentarze (1)
Wiesz co, ja ją przeczytałam, tak jak napisałam, ale nie uważam, że to jakiś oryginalny kryminał na tyle, żeby do niego wracać. Wiele jest teraz takich, więc jak masz coś innego to można bez żalu odpuścić.
× 1
Pozostałe opinie
Nie zdzierżyłam! Wrócę jeszcze kiedyś do tej książki, może za rok dam jej szansę. Kiedy od strony 30 pseudonimy były pisane w cudzysłowiu, ręce mi opadły - jak by nie wystarczyło napisać z dużej li...
