Dla Isobel wcale nie nadchodzi czas spokoju. Dziewczyna po ostatnich doświadczeniach, po spotkaniu, które prawie zakończyło się jej śmiercią, czuje strach. Nie chce wracać do świata snu, jednak czy będzie miała jakiś wybór. Oba światy coraz bardziej się zacierają, a ona ma coraz większy problem, aby odróżnić co dzieje się naprawdę. Na dodatek ciemność Varena po raz kolejny staje się zagrożeniem i to nie tylko dla niej, ale dla całego świata realnego. Jakby tego było mało, Lilith ma własne plany i nie cofnie się przed niczym, aby zatrzymać Varena przy sobie. Czy Isobel poradzi sobie z tym wszystkim? Czy świat zostanie uratowany? Czy w końcu będzie miała szansę na odetchnięcie?
Wiem, że tym razem zarys historii jest dość krótki, ale niestety nic więcej nie mogę wam zdradzić. W tym tomie akcja jest zdecydowanie szybsza niż w poprzednim, co mnie się podobało. W książce dość sporo się dzieje, wszystkie wątki ładnie się zamykają, wielokrotnie mnie zaskakując. Książka mi i to nawet bardzo. Podczas czytania towarzyszyły mi różne emocje, historia momentami była bardzo mroczna, wywołująca nutkę strachu.
Jeśli chodzi o bohaterów pozostali dobrze wykreowani, ciekawi. Co do Isobel nadal mam trochę mieszane uczucia. Z jednej strony jest odważna, momentami odważniejsza niż ja bym była. Jednak z drugiej „wolno” myśli i działa, co ma swoje konsekwencje (chociaż muszę zaznaczyć, że na pewno szybciej niż w poprzednich tomach). Mimo wszystko ja ją nadal darzę sympatią, a p...