Opinia na temat książki Otchłań ciszy i spokoju

„Czasem osoby, na których nam zależy, potrafią nas zranić.”

Effie próbuje poradzić sobie po wyjeździe Lucasa. Dzięki Maxowi wstaje z łóżka i udaje jej się przeżyć dzień za dniem. Relacja ze Sky sie rozluźnia, szczególnie, że w tle egzaminy i Michael leżący w śpiączce... Po wielu miesiącach w końcu wszyscy wracają do miasta za pozwoleniem tajemniczego Chrisa, by się dowiedzieć, że zostali zgłoszeni w zawodach Czarnej Gwiazdy. To walka na śmierć i życie, która może rozerwać na strzępki wszystko co zostało przed chwilą złączone...

Drugi tom Dreadful był dla mnie pełen emocji i tak jak w pierwszym akcja goniła akcję. Niesamowicie dobrze opisana jest relacja Effie z Maxem i to ona jest dla mnie najbardziej prawdziwa. Przez całą książkę dostajemy ich wielkie momenty i naprawdę się zastanawiam czy związek głównej bohaterki i Lucasa to ten, na którym powinna się opierać historia... szczególnie, że przez większą część są na siebie obrażeni i praktycznie ze sobą nie rozmawiają...

Co do głównych zawodów, to bałam się że otrzymamy coś bardziej krwawego. Na szczęście, mimo ofiar, dostajemy naprawdę dobrze opisane sceny, w których każda ma wpływ na bohaterów i ich dalsze losy. To właśnie przy nich najbardziej się wzruszałam i musiałam odłożyć lekturę, chociaż na chwilę.

Książka mimo że skierowana jest przede wszystkim do młodzieży, to myślę, że każda fanka akcji znalazłaby coś dla siebie.

Osobiście dla mnie dobra rozrywka, chociaż relacja Lucas-Effie bardzo naciągana. Może w następnym tomie dostaniemy coś więcej?